Trwa zbiórka pieniędzy dla rodziny Tomasza Mackiewicza! "Choć nie ocalił siebie, dokonał niemożliwego!" - pisze żona!
Trwa zbiórka pieniędzy dla rodziny Tomasza Mackiewicza! "Choć nie ocalił siebie, dokonał niemożliwego!" - pisze żona!
Tomkowi udało się zdobyć wymarzony szczyt!
1 z 5
Tomasz Mackiewicz przed tragicznymi wydarzeniami na Nanga Parbat zdobył wymarzony szczyt! To co wydarzyło się w miniony weekend przejdzie do historii nie tylko polskiego, ale i światowego himalaizmu. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o problemach polsko-francuskiej pary wspinaczy, którzy ze względu na zły stan zdrowia i fatalne warunki pogodowe utknęli na ok. 7400 m. Na pomoc ruszyli im uczestnicy polskiej wyprawy na K2. Czterech ochotników wyruszyło helikopterami spod K2. Adam Bielecki i Denis Urubko, bez ciężkiego sprzętu, ruszyli na pomoc i w zadziwiającym tempie dotarli do Elisabeth Revol, która pomimo odmrożeń, zdecydowała się na samotne zejście z góry. Po kilku godzinach ratownicy dotarli do wyczerpanej kobiety.
Niestety, ratownicy nie mieli szans uratować Polaka, Tomasza Mackiewicza. W mediach pojawiały się sprzeczne informacje. Jedni mówili, że przed zejściem himalaistom udało się zdobyć Nanga Parbat, inni twierdzili, że problemy ze zdrowiem Polaka zaczęły się zanim dotarli na wierzchołek góry. Teraz Adam Bielecki, który uratował Elisabeth Revol przyznaje, że Francuzka potwierdziła zdobycie szczytu.
Eli potwierdziła, że byli na szczycie. Trzeba znać specyfikę tego sportu, by to zrozumieć. Wspinając się, byli zamknięci każdy we własnym świecie. Eli na szczycie zorientowała się, że Tomek jest w kiepskim stanie, że ma problemy ze wzrokiem- Adam Bielecki przyznał w "Faktach" TVN.
Niestety, polskim ratownikom nie udało się dotrzeć do Tomasza Mackiewicza, który pozostał na swojej ukochanej górze Nanga Parbat. Teraz przyjaciele organizują zbiórki pieniędzy dla jego żony i dzieci. W sieci pojawiły się poruszające wpisy żony himalaisty.
Zobacz także: Dramat na Nanga Parbat: Elisabeth Revol jest już bezpieczna, ratunek Tomasza Mackiewicza „nie był możliwy”
2 z 5
Rodzina Tomasza Mackiewicza
Tragiczne informacje o tym, że Tomka Mackiewicza nie można uratować poruszyły tysiące Polaków, którzy teraz wpłacają pieniądze na pomoc dla jego dzieci.
Był fantastycznym, ciepłym człowiekiem. Pasją jego życia były wysokie góry. Największą miłością dzieci: Max (9 lat), Tonia (7 lat) i Zoja (6 lat). Będzie im teraz niezwykle ciężko bez taty. Wszyscy znajomi są w żałobie i smutku, ale martwimy się też o… zwyczajne życie dzieciaków. Sytuacja finansowa nie jest dobra- portal Polki.pl cytuje przyjaciółkę rodziny Tomasza Mackiewicza.
Pieniądze dla dzieci himalaisty można wpłacać na zrzutka.pl.
Tomek Mackiewicz był dwukrotnie żonaty. W przeszłości himalaista miał poważne problemy z narkotykami. 15 lat temu trafił do Monaru. Po dwóch latach w ośrodku wyszedł na prostą.
To był okres kompletnej abstynencji. Mieliśmy zapierdziel od rana do nocy, poza tym codziennie biegałem. Przez dwa lata w ośrodku zbudowałem znakomitą formę- portal sport.onet.pl cytuje Tomasza Mackiewicza.
Żona Tomasza Mackiewicza, Anna Solska, dodała kolejny post na Facebooku w sprawie zbiórki pieniędzy:
pieniądze potrzebne na akcję ratowniczą z użyciem helikopterów i wspinaczy spod K2 - ok. 50000 USD zostały zebrane w absolutnie rekordowym tempie może 2 godzin. toczyliśmy batalię w Pakistanie gdzie oczekiwana była gotówka... jednak to za sprawą tak szybko zebranych środków ruszyła akcja dzięki Waszej pomocy stało się coś niemal niemożliwego. Na obydwu zbiórkach, także w EUR, 90 proc . wpłat pochodzi od Polaków. Masha Gordon prosiła, abym mówiła publicznie, że powinnam być dumna z tego, że jestem Polką i z naszego Narodu... JESTEM! Wspólnie dokonaliśmy cudu. Ten cud stał się za sprawą Tomka, bo to od Niego pochodzi energia , która nas zjednoczyła. Choć nie ocalił siebie, dokonał niemożliwego... DZIĘKUJĘ! ANu
3 z 5
Żona Tomasza Mackiewicza
Żona Tomasza Mackiewicza kilkanaście godzin temu zamieściła w sieci podziękowania dla wszystkich, którzy włączyli się w akcję ratowniczą na Nanga Parbat.
Chciałabym wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy pomogli uratować Elisabeth Revol i zrobili wszystko, co w ich mocy, żeby ocalić mojego Ukochanego Męża Tomka. Eli żyje. W moim nieopisanym bólu jestem szczęśliwa, że przetrwała. Próbowała mu pomóc była z nim tak długo jak mogła...dziekuję Eli...Wszelkie zbierane środki związane są z akcją ratowniczą, leczeniem i rehabilitacją Elisabeth oraz pomocą naszym dzieciom. Masha Gordon, dziękuję Ci. Daniele. Lodovico.K2 team, strona Pakisanska, ambasady - polska i francuska, Adam Denis....cała rescue team. Robert... Stefania...strona Pakisanska... nie jestem w stanie wymienic Wszystkich...za co przepraszam...Dziękuję... Z całego serca. Dziękuję za słowa otuchy, wsparcia, które nieprzerwanie do mnie od Was płyną...za zebranie środków na ratunek w tak krótkim czasie...dziekuje za wsparcie finansowe.. za poklady dobra i milosci i zrozumienia To od Tomka on to Dobro wyzwala i nim emanuje ... ANu- dziekowała na Facebooku.
4 z 5
Z tak tragicznym dla Tomka Mackiewicza finałem akcji ratowniczej nie może pogodzić się jego ojciec. Witold Mackiewicz za pośrednictwem Newsweeka apeluję o pomoc dla syna.
Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna Tomka. Ja wiem, czuję to, że on wciąż żyje. Tomek potrafi przeżyć przez 6 dni w jamie śnieżnej na podobnej wysokości. To twardy i bardzo uparty chłopak. Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie wnuk z Hamburga i powiedział: „Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia na plecki i zniesie go w dół”. Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary. Oddaję sprawę syna w ręce Boga, ale mam niedosyt, że przerwano akcję. Przecież w przypadku Tomka to nie jest akcja poszukiwawcza, bo wiadomo, gdzie on jest. To akcja ratunkowa. Jestem wdzięczny za dotychczasową pomoc, za włączenie się polskich władz, ale jako ojciec, a także człowiek, proszę - nie zostawiajmy Tomka samego, póki może żyć- w rozmowie z Newsweekiem prosił Witold Mackiewicz.
5 z 5
29 stycznia ( w poniedziałek) na Facebooku pojawiło się oficjalne oświadczenie, w którym Krzysztof Wielicki poinformował o zakończeniu akcji ratowniczej.