Piękna, utalentowana i nieszczęśliwa... Oto historia Whitney Houston
Historia Whitney Houston porusza do dziś. Życie zdecydowanie jej nie oszczędzało...
Whitney Houston to prawdziwa legenda światowej muzyki. Urodzona w 1963 roku w Stanach Zjednoczonych wokalistka, aktorka, modelka i producentka filmowa, dla wielu fanów stała się uosobieniem piękna, kobiecości i ogromnego talentu. Jej piosenkę "I Will Always Love You" z głośnego filmu "Bodyguard" do tej pory śpiewają miliony, które wciąż nie mogą pogodzić się ze stratą swojej idolki.
Gdyby 11 lutego 2012 roku wydarzenia potoczyłyby się inaczej, Whitney Houston miałaby już 60 lat i kto wie, być może nadal jeździłaby w trasy koncertowe. Choć piosenkarka zarówno na czerwonym dywanie, ekranie i w swoich teledyskach tryskała radością i dobrą energią, to życie jej nie oszczędzało. Poznajcie smutną historię życia gwiazdy i zobaczcie jej ostatnie zdjęcia.
Zobacz także: Ostatnia piosenka i teledysk Whitney Houston
1 z 13
Co roku cały świat wspomina Whitney Houston, która była jedną z największych diw. Gwiazdę o niezwykłym głosie, zjawiskowej urodzie, której życie z bajki zamieniło się w dramat. Była na szczycie, kiedy w jej życiu pojawiły się narkotyki i alkohol. W galerii przypominamy, jak wyglądało życie i śmierć wielkiej piosenkarki, która zachwycała nas przez lata swoim głosem.
Zobacz także: Od bajki do tragedii. Tak wyglądało życie Bobbi Kristiny ZDJĘCIA
2 z 13
Muzyka była Whitney pisana. Jej mamą była słynna pieśniarka gospel Cissy Houston, zaś ciotką Dionne Warwick. Już w wieku 11 lat Houston występowała w chórach gospel jako solistka. Będąc nastolatką towarzyszyła swojej mamie podczas koncertów (także na płycie "Think It Over").
3 z 13
W marcu 1985 roku ukazała się debiutancka płyta "Whitney Houston". Promowała ją jako pierwsza piosenka "Someone For Me", która sukcesu nie odniosła. Drugi kawałek z albumu, "You Give Good Love", już okazał się przebojem. Wielka popularność przyszła wraz z wydaniem ballady "Saving All My Love For You" oraz piosenek "How Will I Know", "The Greatest Love Of All". Debiut płytowy znalazł się niebawem na szczycie listy "Billboardu" i łącznie sprzedał się w nakładzie 13 milionów egzemplarzy.
4 z 13
W drugiej połowie lat 90. ukazały się albumy "Waiting To Exhale", "My Love Is Your Love", a Whitney pojawiła się w kolejnym filmie - "The Preacher's Wife". Przy okazji płyty "My Love Is Your Love" artystka pracowała m.in. Babyfacem, Davidem Fosterem, Missy Elliott, Wyclefem Jeanem, Lauryn Hill i Q-Tipem.
5 z 13
W 1988 roku ukazała się składankowa płyta z piosenkami nagranymi z okazji igrzysk olimpijskich. Pochodząca z niej kompozycja Houston "One Moment In Time" stała się kolejnym przebojem artystki.
6 z 13
Potem Houston bardziej skupiła się na karierze aktorskiej i życiu rodzinnym. Poślubiła piosenkarza Bobby'ego Browna (1992), zagrała w "Bodyguardzie", nagrała do tego filmu piosenkę "I Will Always Love You" (14 tygodni na pierwszym miejscu listy "Billboardu").
Małżeństwo z Bobbym złamało jej karierę. Cała rodzina artystki sprzeciwiała się, aby Houston wychodziła za niego za mąż. Jej mama nazywała go, "wcielonym diabłem". Bobby od początku był podejrzewany o branie narkotyków. Był agresywny i często poniżał piosenkarkę. Piosenkarka w 2003 roku po raz pierwszy wezwała policję, jednak sama w wywiadach tłumaczyła później, że ona sama nie była aniołkiem.
7 z 13
Wokalistka po jakimś czasie uzależniła się od narkotyków. Już w 2000 policja na lotnisku w Hawajach znalazła w jej torebce marihuanę. Później w grę weszła kokaina. Zagraniczne media co jakiś czas donosiły o kolejnych incydentach z udziałem wokalistki. W 2004 roku trafiła do kliniki uzależnień. Już w 2005 roku Whitney nie byłaby już w stanie opiekować się Bobbi, którą zajmowała się rodzina wokalistki. Zaniedbywała koncerty, na scenie często pojawiała się pijana, zawodziła fanów. Zaczęły się również problemy z pieniędzmi - piosenkarka przeznaczała coraz więcej pieniędzy na narkotyki. Jej fortuna malała z dnia na dzień.
8 z 13
Piosenkarka nie raz obiecywała poprawę. Chciała zmienić swoje życie. W 2009 roku na rynku pojawiła się ostatnia płyta studyjna wokalistki - "I look to You", która do tej pory sprzedała się w nakładzie ponad 2,5 milionów egzemplarzy. Niestety, diwa nie była w stanie jej promować na koncertach.
9 z 13
W 2009 roku, wydawało się, że najgorsze Whitney ma już za sobą. Sama zresztą uspokajała swoich fanów. I rzeczywiście – wydany w tym samym roku „powrotny” album „I Look To You”, siódmy w dorobku gwiazdy, odniósł całkiem spory sukces komercyjny. Sprzedał się w liczbie 2,5 miliona egzemplarzy i zyskał pochlebne recenzje, nawet jeśli żaden z trzech promujących go singli nie stał się wielkim przebojem. Gorzej przyjęto promującą płytę trasę „Nothing but Love World Tour”, pierwszą od 11 lat. Co prawda przyniosła zyski – 36 milionów dolarów – ale spotkała się z dość chłodnym przyjęciem. Mimo wszystko, o Houston znowu zaczęto mówić w kontekście muzyki.
10 z 13
Whitney Houston stanęła na scenie po raz ostatni w czwartek, 9 lutego 2012 roku na imprezie poprzedzającej rozdanie nagród Grammy, które odbyło się 12 lutego. Wykonała wówczas utwór "Yes, Jesus Loves Me".
11 z 13
Jej śmierć była jedną z największych strat dla świata muzyki. Niemal każda jej piosenka stawała się przebojem. Pobiła nawet rekord Guinessa w kategorii największej liczby nagród.
12 z 13
Whitney Houston zmarła 12 lutego 2012 roku w Los Angeles ok. godziny 2:00 czasu polskiego w swoim pokoju w hotelu Beverly Hilton. Znaleziono ją w w wannie Nie pomogła reanimacja. Pierwotnie spekulowano, że przyczyną śmierci piosenkarki było przedawkowanie leków przeciwdepresyjnych i alkoholu oraz narkotyków. 22 marca 2012 roku Rzecznik biura koronera w Los Angeles Craig Harvey poinformował jednak ostatecznie o przyczynach zgonu Whitney Houston.
Zmarła wskutek przypadkowego utonięcia, lecz ciągłe zażywanie kokainy i problemy z sercem znacząco przyczyniły się do jej śmierci - wyznał.
Trzy lata później w niemal identycznych okolicznościach zmarła córka Whitney - Bobbi Kristina.
13 z 13
Tak Whitney Houston wyglądała na ostatnich zdjęciach paparazzi, wykonanych tuż przed jej śmiercią. Przed laty szwagierka gwiazdy zdradziła szczegóły upadku artystki.
Całymi dniami siedzi zamknięta w sypialni w kałużach moczu, paląc crack. Nawet się nie myła, a podczas transów narkotycznych sama się okalecza. Gdy trzeźwiała, mówi, że została zaatakowana przez samego diabła - powiedziała w rozmowie z National Enquirer.
Dzień przed śmiercią Whitney Houston spędziła w hotelu, bawiąc się z przyjaciółmi.