"Jesteśmy twardzi, ale nie ze skały" Lewandowski OSTRO o okładce "Newsweeka"! Stanął w obronie Ani!
"Jesteśmy twardzi, ale nie ze skały" Lewandowski OSTRO o okładce "Newsweeka"! Stanął w obronie Ani!
"My z Anią to przeżyliśmy", mówi Robert.
1 z 4
Cała Polska śledziła losy naszej drużyny na Mundialu 2018. Niestety, nasi piłkarze wrócili stamtąd w atmosferze skandalu. To, co pokazali na boisku, trudno było nazwać grą w piłkę nożną. Sam Robert Lewandowski w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił "Przeglądowi Sportowemu" stwierdził, że pierwszy mecz z Senegalem był "jednym wielkim absurdem"! Najgorszy był jednak mecz o honor z Japonią, podczas którego nasza kadra wykazała się zerową wolą walki - szczególnie podczas ostatnich kilku minut, kiedy to nie próbowali odebrać piłki przeciwnikowi.
Zobacz także: Kobieta, która zawsze stoi w cieniu męża... Kim jest żona Adama Nawałki?
W czasie Mundialu "Newsweek" pokusił się o dość kontrowersyjną okładkę, która głosiła, że Anna i Robert Lewandowscy "są na zakręcie". W środku znalazł się także artykuł, w którym padło wiele gorzkich słów pod adresem gwiazdorskiej pary. Robert Lewandowski do tej pory nie skomentował tej okładki. Teraz jednak przerwał milczenie i w dosadnych słowach odniósł się do publikacji tygodnika. Co powiedział? Dowiesz się tego z naszej galerii!
POLECAMY: Anna Lewandowska przerywa milczenie po porażce Polaków! Jak skomentowała przegraną ukochanego?
2 z 4
We wspomnianej publikacji "Newsweeka" znalazło się sporo dosadnych wypowiedzi na temat Roberta Lewandowskiego, ale również jego żony. Znani dziennikarze nie szczędzili gorzkich słów na temat jego formy i nastawienia do drużyny.
- To nie jest lider, który złapie drużynę w szatni za gardło, wygarnie błędy, zmobilizuje. Kiedyś Ronaldo musiał zejść z boiska z powodu kontuzji, ale zaangażowanie, z jakim kierował drużyną Portugalii z ławki rezerwowych, było nie mniejsze, niż kiedy grał - twierdzi Michał Pol.
Co więcej, wspomniany artykuł uderzał też w Annę Lewandowską. Jeden z rozmówców tygodnika przytoczył też anegdotę, która krąży podobno między piłkarzami.
- Zawodnicy zaczęli kręcić nosem, że tam gdzie Lewandowski, tam Lewandowska. On ją wszędzie wciska. Są już nawet takie żarty: "Czy to kadra Polski czy firma Lewandowscy" - stwierdził jeden z dziennikarzy w rozmowie z "Newsweekiem".
Robert Lewandowski długo milczał w tej sprawie. Teraz jednak uznał, że miarka się przebrała i stanął w obronie swojej rodziny!
Zobacz także: Piłkarze reprezentacji Polski mają szansę zarobić na Mundialu fortunę!
3 z 4
Robert Lewandowski komentuje okładkę "Newsweeka"
Robert Lewandowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skomentował nie tylko falę hajtu, jaka pojawiła się w mediach pod jego adresem. Piłkarz odniósł się także do wspomnianej okładki "Newsweeka", na której widniało jego czarno-białe zdjęcie z Anią.
- Dziwnie czyta się o sobie opinie ludzi, którzy mnie nie znają. Ja bym tak nie potrafił. Jak można oceniać osobę, z którą nie miało się zupełnie kontaktu lub ten kontakt był bardzo znikomy? Buduje się opinie i przedstawia ludziom na zewnątrz. To nie fair! Uderza to w moją rodzinę. Traktuję to jak zwykły hejt. Mam tylko nadzieję, że nie był to materiał inspirowany przez ludzi, którzy przestali mi być przychylni. Bliscy czytają takie historie, nie wiedzą, jak to funkcjonuje i się przejmują. My z Anią też to przeżyliśmy, bo nie da się przejść ponad wszystkimi sprawami. Jesteśmy twardzi, ale nie ze skały. Musimy sobie dać z tym radę. Merytoryczna krytyka na temat występu kadry na mundialu jest OK. Ale coś takiego? Co ma do tego Ania, która tylko mnie wspierała? - dopytuje Robert Lewandowski.
Kapitan naszej drużyny skomentował też swój gest, jaki wykonał po przegranym meczu z Senegalem. Wielu osobom nie spodobało się, że Robert podbiegł do swojej żony i ukrył się w jej ramionach, zamiast być wtedy z kolegami z kadry. Jak tłumaczy się z tego Lewandowski?
4 z 4
Ten widok nie wszystkim się spodobał. Podczas gdy jego koledzy przeżywali porażkę, on w blasku fleszy tulił się do żony. Tak przynajmniej ocenili to niektórzy kibice szczerze rozczarowani postawą Lewandowskiego. Co myśli o tym "Lewy"?
- Proszę... Naprawdę normalnym ludziom nie spodobało się, że szukałem pocieszenia u Ani, czy ktoś im tak powiedział i duża część to podchwyciła? Po każdym meczu tak jest – idziesz się cieszyć lub szukasz pocieszenia u bliskich. Przecież to trwało 30 sekund, a w szatni byłem szybciej niż niektórzy piłkarze. Co to zmieniło? To szukanie dziury w całym. Rozumiem, gdy ktoś powie, że zagrałem źle, bo to prawda. Ale danie buziaka osobie, która rozumie, jak wiele poświęciłem i jak boli porażka w sporcie, bo sama jest sportowcem? - dziwi się Robert Lewandowski.
Myślicie, że jego tłumaczenie przekona kibiców, którzy do tej pory mieli do niego sporo żalu o postawę, jaką zaprezentował na Mundialu?