Reklama

Robert Lewandowski rozlicza się z Mundialu w Rosji! Kapitan polskiej reprezentacji nie zdołał błysnąć na tych mistrzostwach świata. Nawet w czwartkowym, wygranym przez Polaków spotkaniu z Japonią, nie udało mu się strzelić gola. Nie trafił nawet w doskonałej sytuacji sam na sam.

Dla tej klasy zawodnika musiał to był bardzo frustrujący turniej. Widać to było podczas konferencji prasowej po meczu "o wszystko" z Kalumbią. Po dzisiejszym meczu "o honor" Robert Lewandowski zamieścił na swoim profilu instagramowym wpis, w którym przyznaje, że drużyna zawiodła.

Dla każdego z nas występ na Mundialu i reprezentowanie biało-czerwonych barw to spełnienie marzeń. Nie tak wyobrażaliśmy sobie naszą grę na rosyjskich boiskach. Zawiedliśmy.

Ale jest i pozytywne przesłanie:

Każda porażka to jednak nowe doświadczenie i lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski. Wrócimy lepsi, silniejsi i gotowi na kolejne wyzwania. Dziękujemy Wam za wsparcie. Nie podda się reprezentacja Polski i nie poddam się ja jako jej kapitan ????????????????????????

Instagram

Zobacz także

Wcześniej podsumował ostatni mecz i ostatnie dni w rozmowie z dziennikarzami:

Moje statystyki z tego turnieju nie wyglądają dobrze, zgadza się. Jedna bramka powinna być, powinienem strzelić Japonii. I żal, że wracam bez gola. Dostałem świetne podanie Kamila, przyblokowałem już sobie obrońcę. Nie trafiłem w piłkę, nie potrafię wytłumaczyć co źle zrobiłem. Powinienem to wykorzystać - opisywał sytuację, z dzisiejszego meczu cytowany przez portal sport.pl.

Zobacz: Jak Robert Lewandowski radzi sobie z angielskim? Wywiad z nim zrobił... partner Shakiry! POSŁUCHAJ!

Jak się czuje, czy jest wściekły?

Wściekły już nie jestem, bo takie uczucia po kilku dniach ulatują. Jest złość, rozczarowanie. Ale pierwsze noce były niełatwe, sen nie był normalny.

Czy to, co mówił podczas ostatniej konferencji prasowej, było krytyką innych członków reprezentacji?

W Niemczech te słowa zostały źle przetłumaczone, dlatego je sprostowałem. W Polsce każdy mógł sobie ocenić sam. Jeśli ktoś zrozumiał to jako krytykę, to wyjaśniam, że nią nie były. Żaden z kolegów nie powiedział mi, że czuje się dotknięty, bo przecież wiedzieli, o co mi chodziło.

Co z ewentualnym transferem, odejściem z Bayernu?

Nie było tematu. Można powiedzieć, że wyłączyłem telefon, niczego nowego nie wiem i nic wam nie powiem - cytuje go sport.pl.

Reklama

I wreszcie jak on widzi kuriozalną końcówkę meczu z Japonią. Dlaczego piłkarze przestali grać?

Końcówka meczu z Japonią była dziwna, ale to rywal miał piłkę i przegrywał, więc my czekaliśmy. Wiadomo, że jako ofensywny zawodnik chciałbym żebyśmy jeszcze zaatakowali, ale mieliśmy wynik. A Japonia była zadowolona z tego co miała - tłumaczy.

East News
Reklama
Reklama
Reklama