Robert Lewandowski po raz pierwszy o porodzie Ani: "Płakałem, słabo widziałem przez łzy". Czy odciął pępowinę?
Robert Lewandowski po raz pierwszy o porodzie Ani: "Płakałem, słabo widziałem przez łzy". Czy odciął pępowinę?
Szczere wyznanie!
1 z 6
Robert Lewandowski i Ania Lewandowska 4 maja zostali rodzicami. Na świat przyszła ich córka Klara, która w ciągu pół roku stała się gwiazdą internatu i najpopularniejszym dzieckiem w Polsce. Ania i Robert nigdy nie ukrywali, że ich marzeniem jest założenie rodziny, dlatego w dniu narodzin Klary byli bardzo szczęśliwi, a potem zaczęli mówić w wywiadach, że marzą już o kolejnym dziecku. Jak pojawienie się Klary zmieniło życie Roberta?
Myślę, że dużo zmienia ojcostwo. Nie ma co ukrywać – wcześniej, jak słuchałem opowieści kolegów, jakie to uczucie mieć dziecko, to chyba za bardzo nie rozumiałem, o co chodzi. Cieszyłem się, że mi to opowiadają, cieszyłem się ich szczęściem, ale o wszystkim przekonałem się dopiero, gdy przyszła na świat Klara. Kiedy rodzi się dziecko, pojawia się ktoś, kto może cię zmienić, chociaż sam tego nie będziesz wiedział. Ja już to zauważyłem. Ostatnio dostałem pytanie, co we mnie zmieniła Klara. Otworzyła mnie na świat, na rzeczy, których wcześniej nie widziałem - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z magazynem "Plus Minus".
A jak wspomina dzień narodzin Klary? Czy był przy Ani podczas porodu?
2 z 6
Klara urodziła się w Monachium, gdzie na co dzień mieszkają Ania i Robert. Okazuje się, że piłkarz był przy żonie podczas porodu.
4 maja się wzruszyłem. Popłakałem się przy narodzinach córki, normalnie. Jak odcinałem pępowinę, to już było w porządku, ale wcześniej słabo widziałem przez łzy - przyznał Robert w rozmowie z magazynem "Plus Minus".
Robert odpowiedział też na pytanie, czy Ania przyczyniła się do jego sukcesu piłkarskiego i gdzie tak naprawdę czuje się jak w domu.
3 z 6
Czy Ania przyczyniła się do sukcesów Roberta na boisku?
Gdyby nie Ania, nie byłbym w miejscu, w którym jestem. Nie przeskoczyłbym pewnej granicy. Może pozostałbym piłkarskim rzemieślnikiem. Dzięki żonie zobaczyłem, że mogę więcej trenować, bardziej intensywnie, że stać mnie na lepsze wyniki i że mogę stać się lepszym zawodnikiem. W Polsce nikt nie umiał mi powiedzieć, co powinienem zmienić, musiałem wszystkiego nauczyć się sam i nadrobić zaległości. (...) Moim pierwszym trenerem stała się Ania. Jest też osobistym psychologiem, bywa coachem. Nigdy nie było tak, że jak wracałem do domu z problemem, to słyszałem banalne „będzie dobrze". Sportowiec nie potrzebuje takich sztucznych słów - powiedział Robert.
4 z 6
Robert i Ania od kilku lat mieszkają w Monachium, ale regularnie przyjeżdżają do Warszawy. Gdzie piłkarz czuje się jak w domu?
Monachium jest miejscem, w którym mieszkam. Czuję się tam jak w domu, bo jestem u siebie, na co dzień. Ale to Warszawa jest moim domem, miastem, do którego wrócę i gdzie zostanę po zakończeniu kariery - dodał Robert.
5 z 6
Ania i Robert są parą ponad 10 lat!
6 z 6
Wspólnie wychowują córkę Klarę.