Reklama

Przez rok mieli spokój ale teraz koszmar powrócił! Robert Janowski znów jest nękany przez psychofankę. Kobieta wyszła ze szpitala psychiatrycznego i mimo sądowego zakazu zjawiła się pod domem Roberta i Moniki Janowskich. Szczególnie żona Roberta jest narażona na ataki kobiety, która próbowała ją zaatakować w restauracji położonej niedaleko ich mieszkania. Niezrównoważona fanka rzuciła w nią szklaną butelką, która rozbiła się na ścianie!

Reklama

– Ona uroiła sobie, że jestem jedyną przeszkodą w miłości do Roberta. Nawet zafarbowała sobie włosy na podobny kolor. Jest niebezpieczna - mówi Monika w rozmowie z "Party"

Fatalne zauroczenie

Robert spotkał kobietę kilka lat temu na jednym ze swoich koncertów. Kobieta podeszła do niego po zakończeniu i wręczyła mu pluszowego misia oraz ... list miłosny. Od tego czasu prezenter dostawał niepokojące wiadomości. Fanka na przemian wyznawała mu miłość oraz wysyłała pogróżki. Sytuacja stała się groźna, kiedy zaczęła krążyć w pobliżu ich mieszkania. Potrafiła dzwonić w środku nocy domofonem i błagać, żeby Robert zszedł do niej porozmawiać. Janowski w obawie o swoje, a przede wszystkim bezpieczeństwo Moniki zmuszony został powiadomić policję. Rok temu, sąd zadecydował, że fanka musi zostać poddana obserwacji psychiatrycznej. Teraz sytuacja stała się jeszcze bardziej niebezpieczna. Jak to się skończy? Więcej w nowym "Party".

Weronika Rosati na okładce "Party".

Robert Janowski i Monika Janowska są dręczeni przez niebezpieczną kobietę.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama