Reklama

Na liście beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury znalazł się Radosław Liszewski, lider zespołu Weekend, który wylansował hit "Ona tańczy dla mnie". Choć wypłata pieniędzy (niekiedy liczona w milionach) została na razie wstrzymana przez ministra kultury, w sieci nie brakuje ostrych komentarzy internautów oraz artystów, którzy nie starali się o pomoc od państwa.

Reklama

Zobacz także: Kazik Staszewski ostro o gwiazdach, które otrzymają pomoc od państwa: "Lekarze tyrają ratując ludzkie życia za psi grosz"

Swoje oburzenie wyraził również Radek Liszewski. Jego motywacje są jednak inne.

Radek Liszewski o dotacji: "Nie rozumiem, dlaczego ktoś zagląda mi teraz w kieszeń"

Radek Liszewski jest oburzony, ale faktem, że ktoś może krytykować pomysł wsparcia artystów tak wielkimi sumami. Sam znalazł się na liście z przydzieloną kwotą aż 520 tysięcy złotych! Muzyk tłumaczy w "Super Expressie", że od lat prowadzi działalność, która w tym roku wykazała straty, stąd wniosek o dotację:

Weszła ustawa, według której z powodu pandemii przysługuje mi prawo do ubiegania się o dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Sportu, gdzie jako przedsiębiorca złożyłem wniosek i dostałem dotację. Każdy, kto prowadzi własną działalność, wykazał stratę względem ubiegłego roku i płaci podatki, miał do tego prawo. Nie rozumiem, dlaczego ktoś zagląda mi teraz w kieszeń. Dodam, że przez kilka lat zapłaciłem, od momentu sukcesu piosenki „Ona tańczy dla mnie”, dziesięciokrotnie więcej podatków niż to, co mi przyznano, więc nie zgadzam się z opinią, że ministerstwo wypłaciło pieniądze z kieszeni podatników. [...] – mówi w rozmowie z „Super Expressem”.

Piosenkarz dodaje, że prowadzi działalność jednoosobową, ale w zależności od zleceń może zatrudniać nawet do 10 osób - muzyków, tancerzy czy kierowców.

Przyjmujecie takie wytłumaczenie?

EastNews

Z dotacji tłumaczyła się również Natasza Urbańska:

Jestem niezależnym artystą, nie mam wielkiej wytwórni która za mną stoi i finansuje moja twórczość. Robię to sama występując w teatrze, lub grając własne koncerty. Teatry są zamknięte, koncertów nie gramy od przeszło 8 miesięcy. Radio nie gra moich piosenek, w związku z tym nie zarabiam z tantiem. Przy każdym moim koncercie zatrudniam ok. 15 osób - muzycy, technicy, manager, obsługa itp..... Ci ludzie nie zarabiają od marca a mają rodziny, kredyty... Jest ich tak wiele, że czuję się w obowiązku zdobyć te pieniądze dla nich, składając wniosek. Pieniądze ( jeśli zostaną wypłacone ) przeznaczę na projekty artystyczne, które dadzą pracę ludziom i pozwolą im przetrwać ten trudny czas.

A także Kamil Bednarek:

Prowadzę od kilku lat działalność, zatrudniam ludzi, płace podatki jak każdy obywatel, płace ZUS i inne ściągane przez Urząd Skarbowy opłaty... Każdy, kto ma zarejestrowaną działalność w obrębie kategorii kulturalno-artystycznej mógł wystartować w projekcie. W moim imieniu postulował o to manager. Gratuluje wszystkim komu udało się dostać dofinansowanie na przyszłe branżowe działania. Wierze, że mądrze je wykorzystacie i nie będziecie zmuszeni ich oddać z powrotem...- czytamy w oświadczeniu opublikowanym w sieci.

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama