Reklama

Nie żyje 29-letni Mateusz Murański, popularny zawodnik MMA oraz aktor, znany m.in. z serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Gwiazdor został odnaleziony martwy w swoim mieszkaniu, a prokuratora bada okoliczności jego śmierci. Głos w tej sprawie zabrał jego były przyjaciel, Arkadiusz Tańcula. Panowie poznali się lata temu na planie produkcji TV Puls, zaprzyjaźnili się, potem mieli spory medialny konflikt. Ostatecznie jednak pogodzili się.

Reklama

Nasze życiorysy zawsze będą ze sobą połączone; byliśmy przez wiele lat przyjaciółmi, potem cała Polska patrzyła na nasz konflikt - mówi zdruzgotany Tańcula na swoim InstaStories.

Tańcula opowiedział o ostatniej rozmowie z Mateuszem oraz jego problemach zdrowotnych.

Dramatyczne słowa o śmierci Mateusza Murańskiego: "Mówił, że nie daje sobie już rady z hejtem"

Śmierć 29-letniego Mateusza Murańskiego to ogromny cios dla jego rodziny, bliskich, fanów oraz współpracowników. Kilka lat temu Murański na planie serialu "Lombard. Życie pod zastaw" poznał Arkadiusza Tańculę. Panowie zaprzyjaźnili się ze sobą, z czasem jednak ich relacja była coraz bardziej napięta, przestali się dogadywać. Swój konflikt rozwiązali podczas jednego z pojedynków na gali Fame MMA. Pogodzili się ze sobą, znów zaczęli ze sobą rozmawiać. Tańcula, kiedy dowiedział się o śmierci przyjaciela, zwrócił się do swoich obserwatorów na Instagramie. Zdradził, że jeszcze kilka dni temu Murański miał do niego prośbą związaną z udziałem w nominowanym do Oscara filmie "IO":

Jestem w szoku, ja w ogóle nie wiem co powiedzieć. Jeszcze parę dni temu pisaliśmy. Wysłał mi ten swój film „IO”, żebym mu wyciął fragmenty i to skleił. Jeszcze mi napisał Aro, zrobiłbyś mi to, wiem że ty się na tym znasz, a wiesz jaki ja jestem z tego lewy, mi to zajmie pół dnia a tobie to zajmie 15 minut. No i rzeczywiście, posklejałem i wysłałem mu to, dodał sobie na Instagrama. Pogadaliśmy trochę, zaprosiłem go do swojego programu, mieliśmy powspominać, poopowiadać różne rzeczy... no i teraz k....a, taka informacja - mówił zrozpaczony Tańcula.

Instagram/@arkadiusz_tancula

W dalszej części swojej wypowiedzi Tańcula opowiedział o problemach Mateusza Murańskiego, który miał nie radzić sobie z wszechobecnym hejtem. Arkadiusz mówi o depresji, wspomina również o używkach:

To jest kolejna ofiara hejtu w Internecie, po Ozdobie (Dawid Ozdoba, zawodnik MMA, zmarł w wieku 45 lat - przyp. red). On mi po walce już mówił, że nie daje sobie już rady z hejtem. Depresja... no i uciekł gdzieś tam w te używki - kontynuował Tańcula.

Karol Makurat/REPORTER

Arkadiusz Tańcula nigdy nie miał żalu do Mateusza. W swojej wypowiedzi uderzył jednak w ojca Mateusza, Jacka Murańskiego, twierdząc, że był przez niego "zmanipulowany":

Nasze życiorysy zawsze będą ze sobą połączone; byliśmy przez wiele lat przyjaciółmi, potem cała Polska patrzyła na nasz konflikt. Pomimo tego wszystkiego, co się wydarzyło, pomimo tego wszystkiego, co powiedział i zrobił, ja nigdy do końca nie miałem do niego żalu, bo wiedziałem, że on jest zmanipulowany przez ojca, że on tak naprawdę nie chciał tego wszystkiego. Zresztą, przed ostatnią walką ja widziałem w jego oczach tego starego Mateusza. Mojego przyjaciela. Cieszę się, że się pogodziliśmy po walce... Spoczywaj w pokoju - zakończył Tańcula.

Facebook/Mateusz Murański

Arkadiusz Tańcula dodał również zdjęcie z Mateuszem Murańskim, pisząc krótko: Kawał historii za nami…. Spoczywaj w pokoju.

Rodzinie i bliskim składamy szczere kondolencje.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama