Reklama

Barbara Kurdej-Szatan swoim niedawnym wpisem dotyczącym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej wywołała ogromne kontrowersje. Gwiazda „M jak miłość” w wulgarnych słowach wypowiedziała się o pracy Staży Granicznej i tym razem na hejcie w sieci się nie skończyło. Sprawą zajęła się prokuratura - i choć nagranie dawno zniknęło z profilu aktorki – konsekwencje mogą być poważne!

Reklama

Prokuratura wszczyna dochodzenie w sprawie wpisu Basi Kurdej-Szatan

W listopadzie na profilu profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet pojawiło się nagranie z polsko-białoruskiej granicy, na którym widać jak matki z płaczącymi dziećmi przepychają się ze Stażnikami Granicznymi. Barbara Kurdej-Szatan zdecydowała się do niego odnieść i opublikowała bardzo emocjonalny wpis, w którym nie przebiera w słowach. Pojawia się w nim wiele wulgaryzmów oraz niewybrednych i bardzo emocjonalnych określeń pod adresem strażników granicznych.

Wpis został szybko usunięty, ale tym razem konsekwencje mogą być o wiele bardziej poważne niż krytyka internautów, bo Prokuratura w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zgłoszenie do prokuratury skierował Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie 8 listopada 2021 r. wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej – informowała PAP Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zobacz także: Basia Kurdej-Szatan o kryzysie w związku z Rafałem Szatanem! "Między nami wcale nie było różowo"

Jakie konsekwencje może ponieść Barbara Kurdej-Szatan? Za znieważenie funkcjonariusza na służbie aktorce grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Wpis Barbary Kurdej-Szatan został opisany też w "Wiadomościach" TVP, gdzie aktorce poświęcono niemal 5-minutowy materiał.

Okazuje się, że gwiazda jest załamana z powodu afery, jaką wywołał jej post. Gosia Andrzejewicz w rozmowie z serwisem Pomponik.pl zdradziła, że Basia Kurdej-Szatan mocno przeżywa tę sytuację i nie chciała źle:

"Rozmawiałam z Basią. Była bardzo smutna, zestresowana, płakała. Przypuszczam, że ona została źle zrozumiana i nie tak miało wyjść, jak wyszło. Wiem, że media uwielbiają z jednego zdania zrobić wielki szum i się robi wielka bomba medialna" - zdradziła Pomponikowi Gosia Andrzejewicz.

Barbara Kurdej-Szatan poniesie kontrowersje za swój wpis?

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama