Wstrząsające kulisy pogrzebu ojca Dawidka. Z ust babci chłopca padło słowo "morderca"?!
Wstrząsające kulisy pogrzebu ojca Dawidka. Z ust babci chłopca padło słowo "morderca"?!
W piątek 19 lipca w Grodzisku Mazowieckim odbył się pogrzeb Pawła Ż., który tydzień wcześniej popełnił samobójstwo rzucając się pod pociąg. Wcześniej porwał swojego syna, którego do tej pory nie udało się odnaleźć. Na skromnym pogrzebie pojawili się bliscy mężczyzny oraz jego współpracownicy. Matka Pawła Ż. omal nie zemdlała nad urną. Z jej ust miały paść bardzo mocne słowa... Zobaczcie poniżej!
Pogrzeb Pawła Ż., ojca zaginionego Dawidka Żukowskiego
Bliscy zmarłego Pawła Ż. są w głębokim szoku. Nie dość, że stracili bliską osobę, to jeszcze nie wiedzą, gdzie znajduje się ich ukochany wnuk, syn i bratanek, Dawidek. Na pogrzebie Pawła Ż. zabrakło matki chłopca. Mężczyznę żegnali rodzice, brat z żoną, pozostali krewni oraz współpracownicy.
Zebraliśmy się tutaj nie jako ława oskarżenia, a jako bracia i siostry Pawła, by go pożegnać – powiedział ksiądz, który przewodniczył skromnej uroczystości pogrzebowej.
Zobacz także: Pogrzeb ojca Dawida Żukowskiego. Uroczystość pogrzebowa bez mszy świętej w kościele...
Matka Pawła Ż. była w bardzo złym stanie. Gdy nachyliła się nad urną syna, omal nie straciła przytomności! Według relacji Wirtualnej Polski kobieta miała powiedzieć bardzo mocne słowa.
Nie mogę uwierzyć, że on był mordercą - ponoć padło z jej ust.
Sprawa zaginięcia 5-letniego Dawida Żukowskiego
Dawid Żukowski zaginął 10 lipca. Od tamtej pory szukają go setki funkcjonariuszy. Policja przyznaje, że jest to jedna z najtrudniejszych spraw ostatnich lat. Ojciec chłopca miał odwieźć Dawidka do jego matki. Jednak tuż przed spotkaniem wysłał jej sms-a, że ta nigdy nie zobaczy syna. Chwilę później popełnił samobójstwo. Nikt nie wie, co stało się z 5-latkiem. Znany jasnowidz Krzysztof Jackowski nie ma niestety dobrych przeczuć patrząc na zdjęcie chłopca.
Kiedy patrzyłem na nie, wyczułem coś bardzo złego. Poczułem, że tego chłopca trzyma mężczyzna na ręku, nie wiem, miałem wrażenie, jakby był bezwładny. I ten mężczyzna płacze, łzy mu lecą. I potem kojarzy mi się, że otwiera coś, jakby wieko, klapę. Tylko tyle poczułem - "Super Express" cytuje Krzysztofa Jackowskiego.
Jak myślicie, czy w końcu poznamy całą prawdę? Co się dzieje z Dawidkiem?
Policja nie daje za wygraną i wciąż szuka 5-latka