Reklama

To on poinformował jako pierwszy o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Mowa o jego wieloletnim menedżerze i przyjacielu Andrzeju Kosmali. Podczas mszy świętej Kosmala zabrał głos na prośbę żony Krzysztofa Krawczyka, Ewy. To był chyba najbardziej wzruszający moment podczas całej uroczystości:

Reklama

Kochany Krzysztofie, nie chciałem zabierać głosu w tej trudnej chwili. Byłem człowiekiem drugiego planu. Jesteś ze mną w myślach, modlitwie. Twoja ukochana żona Ewa poprosiła, bym powiedział kilka słów, których ona nie ma sił w tych ciężkich chwilach powiedzieć. "Nie żegnaj, lecz do widzenia!" Bo cóż powiedzieć w takiej chwili. Niech pozostanie milczeniem. Po Tobie Krzysiu nie pozostanie milczenie, pozostaną cudowne nagrania wyśpiewane niepowtarzalnym głosem. Pan Bóg dał ci talent, a ty tego talentu nie zmarnowałeś (...) Ty przyjacielu jesteś już za horyzontem, a my wciąż czekamy. Do zobaczenia, Krzysztofie - powiedział Andrzej Kosmala.

Podczas mszy głos zabrał również Piotr Gliński. W imieniu Andrzeja Dudy odczytany został także jego list.

Zobacz także: Edyta Górniak pokazała nagranie z Krzysztofem Krawczykiem i pożegnała go w poruszającym wpisie: "Ryczę jak dziecko"

To bardzo trudne chwili dla Ewy Krawczyk. Sama nie chciała zabierać głosu podczas mszy świętej za jej męża. Poprosiła o kilka słów jego przyjaciela i menedżera Andrzeja Kosmalę.

EastNews

Andrzej Kosmala wywołał ogromne wzruszenie podczas mszy świętej.

Piotr Molecki/East News
Reklama

5 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny zmarł Krzysztof Krawczyk. Artysta miał 74 lata. Informacja o śmierci tak ważnej dla polskiej kultury osobistości wstrząsnęła wszystkimi.

EastNews
Reklama
Reklama
Reklama