Wydawca Wprost tłumaczy się z głośnej publikacji o Durczoku i pornografii: Uważam, że była to słuszna decyzja
Jego słowa wywołają burzę
Nikt nie ma wątpliwości, że sprawa Kamila Durczoka, mobbingu i publikacji Wprost to najgłośniejszy skandal w polskich mediach ostatnich lat. Dziś wiemy już, że redaktor Faktów odszedł w trybie natychmiastowym ze stacji TVN, po tym jak komisja wydała swój raport w sprawie doniesień o mobbingu i molestowaniu seksualnym. Wczoraj poznaliśmy zastępcę dziennikarza na miejscu naczelnego "Faktów". Przypomnijmy: Oficjalnie: Wiemy, kto zastąpi Kamila Durczoka w "Faktach"
Głośnym echem w środowisku odbiła się publikacja Wprostu, o tym, jak Durczok został przyłapany na uciecze z mieszkania, w którym znajdowały się ślady białego proszku, pornografia i wiele osobistych rzeczy Durczoka. Prawie większość dziennikarzy jednogłośnie stwierdziła, że redakcja Wprost przekroczyła wszelkie granice prywatności. Wydawca tygodnika, Piotr Lisiecki, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria przyznaje:
Tygodnik „Wprost” jest niedużą redakcją, ale jedyną, która ma odwagę podejmować bardzo trudne tematy. Wierzymy w wolność mediów, biorąc na siebie ciężar krytyki, którą dostajemy nie tylko ze środowiska, lecz także często od czytelników. W Polsce wartością są wolne media, nawet jeżeli musimy ponieść konsekwencje ogromnej krytyki, jaka nas spotyka, często buntu środowiska, to ta debata powinna się odbywać i jesteśmy na tę krytykę gotowi. Dzisiaj rozumiem dużo lepiej, dlaczego redakcja puściła ten drugi kontrowersyjny materiał. To jest rola redakcji. Myślę, że przyjdzie czas i miejsce na to, by redakcja powiedziała dwa zdania więcej na temat tego, co było powodem puszczenia tak agresywnego materiału. Bo z punktu widzenia wydawcy i widząc materiały, którymi redakcja dysponuje, mimo że dla mnie ten materiał też był kontrowersyjny, uważam, że była to słuszna decyzja i że nie mogli podjąć innej - mówi
Lisiecki cieszy się, że TVN tak szybko zabrał się za ten temat:
Dobrze, że TVN tak szybko się uporał z trudną sprawą Kamila Durczoka. Jako wydawca tygodnika jestem świadomy, jak trudny był to temat z dziennikarskiego punktu widzenia. Dzisiaj faktycznie wszyscy po tym szybkim działaniu TVN myślą, że tak powinny być załatwiane sprawy, że je się możliwie szybko przecina, rozwiązuje, wtedy wiemy, na czym stoimy - przekonuje
Mocne słowa.
Zobacz: Kamil Durczok na okładce Vivy!: Czasem muszę uciekać
Kamil Durczok na salonach: