Paulina Smaszcz opublikowała na Instagramie nowe oświadczenie. Wyraźnie poruszona była żona Macieja Kurzajewskiego poinformowała, że została wezwana na komendę policji w Wesołej w sprawie rzekomego "wtargnięcia" na posesję prezentera TVP oraz przyczynienia się do rozwoju choroby u jego mamy. Smaszcz w bardzo dosadny sposób przekazała, jakie naprawdę są jej relacje z byłą teściową oraz z jej synami, a także zaapelowała do mediów, by przestały "robić ludziom wodę z mózgu". Sprawdźcie, co jeszcze przekazała Paulina Smaszcz.

Reklama

Paulina Smaszcz łamiącym się głosem oświadcza: "Mam już dosyć kłamstw i insynuacji"

Medialne zamieszanie wokół Pauliny Smaszcz wciąż nie ustaje. Od czasu, kiedy była dziennikarka TVP zdecydowała się zabrać głos, zarzucając byłemu mężowi kłamstwa, media uważnie przyglądają się jej poczynaniom i śledzą jej komentarze. Wśród tematów, które przez cały czas budzą zainteresowanie, są relacje byłej żony Macieja Kurzajewskiego z ich synami, a także rodziną byłego męża - w szczególności byłą teściową. W ostatnim czasie w mediach plotkarskich pojawiły się doniesienia o tym, jakoby syn Pauliny Smaszcz nie zaprosił jej na swój ślub. Innym przykuwającym uwagę tematem były oskarżenia ze strony Kurzajewskiego, który miał podać byłą żonę na policję za zakłócenie miru domowego, o czym informował Super Express.

W najnowszym oświadczeniu Paulina Smaszcz oznajmiła, że właśnie dziś, 5 grudnia, została w tej sprawie przesłuchana na komendzie.

Instagram/@paulina.smaszcz

Zobacz także: Paulina Smaszcz ogoliła głowę. W sieci pojawiło się nagranie, na którym ma łzy w oczach

Paulina Smaszcz poinformowała, jak przebiegła jej wizyta na komendzie i stwierdziła, że mama Macieja Kurzajewskiego miała potwierdzić jej wersję z dnia jej wizyty w rodzinnym domu:

Zobacz także

(...) Tak, byłam dziś wezwana, byłam dziś na przesłuchaniu w komendzie, gdzie mój były mąż zgłosił mnie, że niby wtargnęłam do jego domu i że niby przyczyniłam się do rozwoju choroby jego mamy, mojej byłej teściowej (...). Mama Maćka, pani Teresa Kurzajewskia potwierdziła na komendzie, moją wersje wydarzeń, że rozmawiałyśmy bardzo miło, serdecznie, życzyłyśmy sobie zdrowia i pożegnałyśmy się itd. Portale, które wypisują te kłamstwa, szczując i deprecjonując mnie i mój zawód, tylko dlatego, że jestem byłą zoną i mam odwagę, niech się wstydzą, że kłamią i są przeciw kobietom, które walczą o prawdę - tak jak ja - powiedziała łamiącym się głosem Smaszcz.

Dalej Paulina Smaszcz odniosła się na temat plotek na temat jej rzekomo złych relacji z synami oraz synową:

- Wzywam (...) ludzi, którzy tworzą plotki wyssane z palca, o tym, że nie mam relacji albo mam bardzo złe relacje z synową - mam wspaniale relacje z synową i bardzo się przyjaźnimy. Mam wspaniale relacje z synami. to są bardzo mądrzy, inteligentni mężczyźni (...). Mam dość, że tworzycie kłamstwa, że robicie ludziom wodę z mózgu, okłamując społeczeństwo (...). Niszczycie osobę, która i tak leży, która jest w takim stanie zdrowotnym, jak ja - podsumowała ostro Smaszcz.

Zobacz także: Mama Macieja Kurzajewskiego już po przesłuchaniu. Co dalej z Pauliną Smaszcz? "Mocno się przestraszyła"

Reklama

W końcówce oświadczenia Paulina Smaszcz poinformowała, że zamierza podjąć kroki prawne w stosunku do mediów, które mają przekazywać nieprawdziwe informacje na jej temat. Wygląda na to, że sytuacja stała się bardzo napięta. Co ciekawe, sam Maciej Kurzajewski konsekwentnie milczy na temat kontaktów z byłą żoną, a doniesienia o tym, że on i Cichopek już mają planować ślub, sugerują, że kompletnie nie przejmuje się groźbami byłej żony.

Instagram @paulina.smaszcz
Instagram @paulina.smaszcz
TRICOLORS/East News
Reklama
Reklama
Reklama