Paulina Smaszcz o losach porzuconych kobiet: "Ta nowa, często młodsza u jego boku, z przyklejonym uśmiechem..."
Paulina Smaszcz za pośrednictwem mediów społecznościowych dziękuje za wsparcie i ubolewa nad rozbitymi związkami! "Ta nowa (...) głupiutko zakochana daje poklask..." - napisała. Ma na myśli Cichopek i Kurzajewskiego?
W ostatnim czasie nikt nie potrafił tak rozpalić mediów, jak kobieta-petarda, czyli Paulina Smaszcz. Dziennikarka zaledwie w kilka dni popadła w konflikt z największymi gwiazdami polskiego show-biznesu, jednocześnie nie odpuszczając Maciejowi Kurzajewskiemu oraz Katarzynie Cichopek. Niedawno znów odniosła się do swojego życia osobistego za pośrednictwem Instagrama. Teraz przekonuje, że ma po swojej stronie mnóstwo internautek, które tak jak ona, zostały porzucone. Na jej profilu pojawił się obszerny wpis, w którym opowiedziała o ich losie. Przy okazji wbiła szpilę byłemu mężowi i gwieździe "M jak miłość"? Nie brakuje mocnych stwierdzeń!
Paulina Smaszcz szczerze o porzuconych kobietach: "Dzieci nowej kobiety, która jest obcym człowiekiem..."
Jest już jasne, że Paulina Smaszcz nie przeprosi Izabeli Janachowskiej i Iwony Pavlović. Dziennikarka nie zamierza milczeć po głośnej aferze i właśnie opublikowała na Instagramie długi wpis, w którym zaznaczyła, że mnóstwo kobiet wie, co czuje. Postanowiła podziękować za wsparcie i opowiedzieć, jak wygląda los porzuconych partnerek.
Dziękuję za wsparcie, tyle słów ciepła i zrozumienia. Dziękuję za Wasze historie przesyłane do mnie w treści komunikatorów, przez maila i w wiadomościach priv. Przykro mi, że spotyka Was tyle złych opinii, złych języków, ostracyzmu i krytyki. W polskim społeczeństwie to schemat. On urządza sobie życie na Waszej krzywdzie, zdradzie, kłamstwach i oszustwach. Ta nowa, często młodsza u jego boku, z przyklejonym uśmiechem, głupiutko zakochana daje poklask jego obrzydliwym zachowaniom wobec byłej żony i jego dzieci. Dzieci nowej kobiety, która jest obcym człowiekiem, stają się dla niego ważniejsze, niż jego własne — napisała.
Zobacz także: Wyszło na jaw, jak synowie Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego traktują Kasię Cichopek!
Później stwierdziła, że mężczyźni lepiej traktują nowe partnerki niż swoje byłe kobiety. Zaznaczyła, że to jednak tylko iluzja, w którą wierzą kolejne wybranki. Jej zdaniem porzucone i skrzywdzone dziewczyny są w dodatku demonizowane, natomiast szybko zapomina się o tym, ile dawały swoim mężczyznom.
Wobec nowej kobiety jest szczodry, z gestem, obiecuje, zarzeka się, koloruje swój obrazek, bo przecież zawsze Wy, te byłe żony i matki, jesteście najgorsze, złe, psychiczne, a te nowe kobiety wierzą, że on bez skazy, cudowny i niepowtarzalny, będzie ją kochał i jej nie zdradzał, nie okłamywał, nie oszukiwał, bo ją to kocha naprawdę, a byłą żonę nie. W tych wszystkich historiach to powtarzalne, że byłe żony to te okropne, bez serca, zołzy, wiedźmy, psychiczne, które oczekują szacunku za wiele lat spędzonych razem, kiedy pomagały mu w karierze i wychowywały dzieci, często opiekując się również nim przez kilkanaście, dwadzieścia, trzydzieści lat, aż tu nagle z jego narracji wynika, że te dzieci to przez przypadek, a te spędzone, wspólne lata to z zasiedzenia — dodała dziennikarka.
W dalszej części kobieta-petarda wytknęła facetom, że szybko potrafią zapomnieć o swoim poprzednim życiu — nawet o dzieciach, których doczekali się z partnerką. Wszystko to w imię nowego uniesienia.
Teraz to on dopiero kocha i będzie kochał nową kobietę, nowe dzieci, nawet nie swoje dzieci!!! A ona naiwna wierzy, że to prawda i tak będzie, bo to ona, nowa kobieta, nowe uczucie jego zmieni na lepsze. Moje cudowne, byłe żony, partnerki, wykorzystane, porzucone, które walczycie o swoją godność, swoje życie, swoje dzieci niezależnie od ich wieku, jest nas tak wiele. Zawsze mamy siedzieć cicho, nic nie mówić i akceptować, przełykać wszystkie oszczerstwa, kłamstwa, manipulacje, bo nie wypada, bo po co, bo i tak przegramy, bo co ludzie powiedzą, bo on ma pieniądze, a wy nie, bo on ma na prawników, a wy nie, bo to nic nie da itd. Piszecie do mnie, to wszystko mówiąc, że dobrze, że wreszcie ktoś taki jak ja miał siłę i ujawnia sytuację takich polskich kobiet jak my. Ja jestem, wspieram, przytulam Was mocno — stwierdziła.
Zobacz także: Paulina Smaszcz jechała bez zapiętych pasów. Musiała się tłumaczyć
Choć Paulina Smaszcz w swoim wpisie nie mówi nic o Maćku i Kasi, nie trudno stwierdzić, kogo miała na myśli.