Paulina Smaszcz nie odpuszcza Maciejowi Kurzajewskiemu: "W trumnie jeszcze będę grozić mu palcem"
"Ja na krzywdę mojej rodziny nie pozwolę" - mówi wprost Paulina Smaszcz, po raz kolejny uderzając w byłego męża. Nawiązała też do dzieci Katarzyny Cichopek.
Choć zaledwie kilka dni temu Paulina Smasz zarzekała się, że już zakończyła medialny spór z byłym mężem, to jej konflikt z Maciejem Kurzajewskim powraca niczym bumerang. "Kobieta-petarda" w najnowszej rozmowie z mediami po raz kolejny postanowiła uderzyć w prowadzącego "Pytanie na śniadanie".
Paulina Smaszcz grozi Maciejowi Kurzajewskiemu
Paulina Smaszcz nie daje o sobie zapomnieć. Po głośnych sporach z Izabelą Janachowską i Iwoną Pavlović, a także kąśliwych komentarzach na temat związku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wydawać by się mogło, że "Kobieta-petarda" nieco spuściła z tonu, porzucając medialne konflikty na rzecz kolejnych projektów zawodowych i warsztatów na rzecz budowania pewności ciebie w kobietach. Niestety, ostatnie wydarzenia wciąż nie dają o sobie zapomnieć. Co więcej, policja już działa w sprawie Pauliny Smaszcz i jej niezapowiedzianej wizyty w domu matki Macieja Kurzajewskiego. To właśnie kolejne niepokojące medialne doniesienia sprawiły, że dziennikarka ponownie postanowiła zabrać głos.
Niedawno Paulina Smaszcz wyznała, że jest w trakcie leczenia onkologicznego i neurologicznego, przez co musiała m.in. zakończyć niezwykle intratną współpracę z firmą JLL Polska, gdzie pełniła funkcję szefowej marketingu i PR. W najnowszym podcaście FemiTALK nawiązując do swojego pogarszającego się stanu zdrowia wyznała jednak, że do końca życia nie odpuści Maciejowi Kurzajewskiemu.
- Myślę, że nie pożyję długo - stwierdziła Paulina Smascz w podcaście FemiTALK. - Ale w tej trumnie będę leżeć w ładnej sukience i jeszcze będę mu grozić palcem - dodaje.
Zobacz także: Paulina Smaszcz w nowym wywiadzie uderza w byłego męża: "Zwariował ostatnio"
Paulina Smaszcz podkreśla również, że medialne spory z byłym mężem i walka o dobre imię swoje i swoich bliskich jest dla niej powodem do dumy.
- Na pytanie mojej mamy "po co ci to?" odpowiadam: "żeby pięknie i godnie leżeć w trumnie i żeby moi synowie, patrząc na mnie w trumnie, powiedzieli "to była matka!" - mówi Paulina Smaszcz. - Nienawidzę głupoty, arogancji i tego, że jak ktoś ma pieniądze, to myśli, że jest lepszy od drugiego. Wobec takich osób jestem bezkompromisowa - dodaje.
"Kobieta-petarda" dodaje, że wszystko co robi, robi z myślą o swoich synach. Paulina Smaszcz postanowiła również nawiązać do dzieci Katarzyny Cichopek.
- Ja na krzywdę mojej rodziny nie pozwolę - oświadczyła. Nie mogą być obce dzieci ważniejsze niż jego dzieci, obca rodzina ważniejsza niż nasza rodzina, nawet po rozwodzie.
Zobacz także: Paulina Smaszcz zalała się łzami przez internautkę. Wszystko uchwyciły kamery
Paulina Smaszcz odniosła się również do lawiny niepochlebnych komentarzy, jaka w ostatnich tygodniach codziennie na nią spływa. Zdaniem "Kobiety-petardy", ludzie, którzy mają potrzebę obrażania jej w sieci, w rzeczywistości są głęboko nieszczęśliwi i zakompleksieni.
- Zwróć uwagę, jak kobiety walczą na moich mediach społecznościowych: "Ty ruda taka!", "A ty jakie masz usta!", "A ty czemu zdjęcia nie pokazujesz?", "A ty gruba taka świnio!", "A ty chuda szczapo!" - wymieniała. - To jest niesamowite, jak my się opiniujemy. Ludzie tam piszą "Zamknij ryj ty stara z*ziro!". To obnaża ich słabość, bo oni poczuli się dotknięci jakąś prawdą, która jest o nich. Że dotyczy ich słabości, kompleksów, małości. I w związku z tym najlepszą obroną w ich przypadku jest atak. No to oni atakują - dodaje.
Myślicie, że po tych słowach dziennikarka będzie musiała mierzyć się z jeszcze większą krytyką?