"Nie pozwolono mi być jej ojcem" Tata Oli Kowalskiej przerywa milczenie na temat kontaktów z córką i Kasią Kowalską
"Nie pozwolono mi być jej ojcem" Tata Oli Kowalskiej przerywa milczenie na temat kontaktów z córką i Kasią Kowalską
1 z 4
Kasia Kowalska ma dwójkę dzieci - Olę i Ignacego. Aleksandra ma 21 lat i studiuje za granicą modę. Jej ojcem jest wokalista Kostek Joriadis, z którym Kowalska była związana kilkanaście lat temu. Mężczyzna pochodzi z Grecji, jest muzykiem, ale również producentem muzycznym. Razem pracowali nad trzecim albumem Kasi (ukazał się w 1996 roku) i zakochali się w sobie. A w 1997 roku przyszła na świat Ola.
Ola otwarcie mówi o tym, że nie miała kontaktu z ojcem, a Kasia Kowalska dodaje, że muzyk nigdy nie interesował się dzieckiem i nie płacił alimentów. Kostek Joriadis postanowił udzielić wywiadu "Faktowi", w którym wytłumaczył dlaczego nie ma kontaktu z córką i kto jest winien tej sytuacji. Twierdzi, że nie pozwolono mu być ojcem Oli i zabroniono kontaktów z córką, przez co teraz dziewczyna zna wersję tylko swojej mamy.
Nie pozwolono mi być jej ojcem, a jej mieć ojca. Zabrakło dobrej woli - mówi "Faktowi" Kostek Joriadis.
Co jeszcze?
Niestety nie było mi dane uczestniczyć w jej wychowaniu. Zostałem całkowicie odcięty od kontaktu z nią. Nie jest prawdą, że o dziecku zapomniałem, że nie była dla mnie ważna. Wielokrotnie próbowałem „dobić” się do niej, ale zawsze mi to uniemożliwiano - powiedział w wywiadzie ojciec Oli Kowalskiej.
Dlaczego tak się stało?
Przeczytaj NA NASTĘPNEJ STRONIE.
Zobacz: Córka Kasi Kowalskiej ma 19 lat. To seksowna i piękna dziewczyna. Otwarcie mówi "Nie chcę znać ojca"
2 z 4
Około pół roku po rozstaniu z Kasią Kowalską - Kostek pojechał do Grecji opiekować się swoją ciężko chorą mamą. Wtedy zniknął na 4 lata z życia córki.
Ponieważ była tam sama, wyjechałem by się nią opiekować. Oczywiście poinformowałem o tym mamę Oli. Spotkaliśmy się, powiedziała, że rozumie, ale skoro może mnie nie być nawet parę lat powinienem podpisać dokumenty, które umożliwiłyby jej samodzielne podejmowanie decyzji co do dziecka. Zgodziłem się i podpisałem. Nie było mnie 4 lata. Tak duża odległość nie sprzyjała kontaktom z małym dzieckiem - tłumaczy Kostek.
W Grecji Kostek zaczął mieć problemy finansowe i jak wrócił do Polski, nie miał pieniędzy na alimenty. Po powrocie zadzwonił do dziadków córki i poprosił o odnowienie kontaktów z nią. W odpowiedzi dostał pismo od adwokata.
Zdawałem sobie sprawę, że Ola praktycznie mnie nie zna, w czasie rozstania, tak jak wspomniałem miała półtora roku, w chwili mojego wyjazdu dwa latka. Na kolejnym spotkaniu dowiedziałem się, że mogę spotkać się z córką, pod warunkiem że natychmiast, jednorazowo wpłacę 50 tysięcy. To było 16 lat temu, duże pieniądze. Powiedziałem szczerze, że ich nie mam, ale chcę widzieć córkę i powoli mogę spłacać zaległości. Wtedy usłyszałem, że Katarzyna zdecydowała, że dopóki nie zapłacę, spotkania z córką nie będzie - wyznał wokalista.
Co było dalej?
3 z 4
Wcześniej Kasia Kowalska nie chciała od wokalisty pieniędzy na córkę. Ale przed wyjazdem Kostek podpisał papiery w których zadeklarował, że będzie płacić Kasi Kowalskiej 180 dolarów miesięcznie i będzie uczestniczyć w kosztach utrzymania córki.
Podpisywałem te papiery w dobrej wierze, ale niestety realia w Grecji były takie, że nie było mnie stać na zapłatę tej kwoty. W Grecji ledwo utrzymywałem siebie i matkę a wiedziałem, że Ola jest zabezpieczona finansowo, niczego jej nie brakuje, zwłaszcza że jej matka była gwiazdą, bardzo dobrze sytuowana finansowo w Polsce - powiedział ojciec Oli.
4 z 4
Podobno wielokrotnie próbował skontaktować się z Olą, ale nie udało się. Poddał się, bo chciał, aby rodzina miała spokój. Zaczął spłacać zaległe alimenty, ale kiedy okazało się, że nie ma żadnych praw do córki, przestał.
Gdy okazało się, że mam tylko płacić, a nie mam żadnych praw i córki widywać nie będę, zmieniono jej nawet nazwisko, przestałem. To był wyraz mojego buntu sprzeciwu i bezsilności - wyznał Kostek "Faktowi".
Niedawno Ola pozwała ojca o zaległe alimenty i wygrała. Dlatego teraz ojciec opowiedział swoją wersję wydarzeń.
O tym, że odbyła się jakaś sprawa i zasądzono ode mnie alimenty na rzecz Oli dowiedziałem się w październiku gdy komornik wszedł zajął mi konto. (....) Gdyby pozwolono się Oli do mnie odezwać, moglibyśmy dojść do porozumienia, zawrzeć ugodę, nawet przed sądem. Ja od razu zgodziłbym się na płacenie określonej kwoty, realnej w mojej sytuacji. To co zasądził sąd jest powyżej moich możliwości, nie stać mnie na takie alimenty. Odwołałem się od wyroku, sąd przywrócił mi termin do złożenia apelacji, przyznając tym samym, iż niesłusznie przyjęto, że moje miejsce pobytu nie było znane. Teraz czekam na nowy termin rozprawy, w której będę mógł już uczestniczyć. Ja chcę płacić na córkę, nie uchylam się od tego i nie mam zamiaru, to moje jedyne dziecko, ale kwotę na miarę moich możliwości - powiedział ojciec Oli.
Kostek Joriadis bardzo chciałby nawiązać kontakt ze swoją jedyną córką. Chciałby, żeby poznała jego bliskich. Może kiedyś zrozumie jego punkt widzenia i powody jego nieobecności w jej życiu.
Przekonują Cię tłumaczenia ojca Oli Kowalskiej z "Faktu"?