Reklama

Paulina D. zaginęła ponad tydzień temu. 28-letnia absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego bawiła się w piątek w klubie ze znajomymi. Kamery zarejestrowały ją ostatni raz rano jak w towarzystwie mężczyzny w wieku 40-50 lat. Niestety stało się najgorsze - według najbardziej prawdopodobnej wersji ustalanej przez policję, Paulina została zamordowana w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi w sobotę przed południem, a przed godz. 18 zwłoki - po zapakowaniu w torbę i owinięciu w folię - zostały przewiezione do lasku w okolicach Stawów Jana.

Reklama

Zobacz także: Siostra Magdaleny Żuk o egipskim raporcie: "Jest tam coś, czego nie chcą nam pokazać"

Dziewczyna, która była obecna przy znalezieniu zwłok, tak relacjonowała to co zobaczyła, w rozmowie z "Super Expressem":

To wyglądało tak, jakby zostały poćwiartowane - ujawnia osiemnastolatka, obecna przy odkryciu znaleziska. - Człowiek w całości by się tam nie zmieścił.

Na konferencji w sobotę przekazano mediom więcej szczegółów:

Na zwłokach stwierdzono rany kłute, które najprawdopodobniej doprowadziły do śmierci; szczegóły będziemy mogli podać po przeprowadzeniu sekcji, która zaplanowana jest na poniedziałek. Bez wątpienia doszło do zbrodni zabójstwa" -podkreślił na sobotniej konferencji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby - dwie z nich 44-letni kobieta oraz 41-letni obywatel Gruzji już usłyszeli zarzuty składania fałszywych zeznań oraz niepowiadomienia o zbrodni. Trzecia osoba: 38-letni obywatel Gruzji nadal jest w rękach śledczych.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Paulina D. przed śmiercią była widziana w towarzystwie sześciu mężczyzn pochodzenia gruzińskiego.

POLECAMY: Przełom w sprawie Magdaleny Żuk?! Jej siostra ujawniła szokujące informacje dotyczące śledztwa!

Reklama

Paulina D. miała 28 lat.

Policja
Reklama
Reklama
Reklama