Norbi zaliczył wpadkę podczas koncertu. Na widowisko przyszło tylko... 7 osób
To nie był udany występ dla Norbiego. Niestety, zabrakło chętnych do wysłuchania przeboju "Kobiety są gorące". Jak Norbi sobie poradził?
Możemy się tylko domyślić, że dla każdego artysty występ bez publiczności to ogromny stres i realizacja sennego koszmaru. Niestety, to nieprzyjemne doświadczenie spotkało Norbiego, który śpiewając ze sceny swoje przeboje mógł liczyć na aplauz jedynie 7 osób. Niefortunne wideo, które uwieczniło ten smutny obrazek trafiło do sieci. Jak możemy się domyślić, internauci skrytykowali muzyka, ale wielu z nich doceniło występ artysty, który z zapałem śpiewał dla garstki odbiorców.
Norbi zaliczył wpadkę podczas koncertu: "I tak szacunek, że zagrał dla 7 osób"
Norbi, który na co dzień pracuje w TVP, gdzie prowadzi "Jaka to melodia" wciąż jest aktywnym muzykiem. I choć próżno szukać w jego repertuarze nowych utworów i płyt, to stare dobre przeboje jak "Kobiety są gorące" czy "Rozkołysz się" wciąż znajdują swoich słuchaczy. Z Instagrama Norbiego możemy dowiedzieć się, że gwiazdor TVP jest stałym bywalcem lokalnych imprez. Tym razem muzyk został zaproszony na święto gminy Alwieria, gdzie wystąpił jako konferansjer, ale postanowił także wykonać kilka swoich utworów. Poczynania muzyka na scenie postanowił skomentować hip-hopowy portal, który nie dość, że gorzko wypowiedział się o Norbim to jeszcze uwiecznił na nagraniu występ, pokazując scenę i 7 osób stojących przy barierkach:
- Nazwanie Norbiego raperem byłoby mocno naciągane i scena zawsze się od niego odcinała. Ale jakby nie patrzeć, zdobył popularność na technicznie i tekstowo prymitywnym rapowaniu. Po początkowych sukcesach coś z jego karierą poszło nie tak, czego najlepszym dowodem jest jego ostatni koncert na święcie gminy Alwernia. Norbi zagrał dla... 7 osób - czytamy na Instagramie.
Zobacz także: Norbi zażądał wielkich pieniędzy od Dody za wykorzystanie piosenki w filmie! "Pazerność gubi"
Pod postem oczywiście pojawiło się sporo krytycznych komentarzy, ale jednak przeważały te, które broniły prowadzącego "Jaką to melodię". Internauci docenili, że muzyk mimo braku zainteresowania publiczności starał się zachęcić ich do zabawy i wykonał swoje piosenki zgodnie z planem, nie przejmując się 7-osobową publicznością:
- Gra się dla siedmiu jak i 7 tysięcy
- Fajnie, że zagrał mimo ilości osob które weszły w strefę imprezy. Widać, ze w oddali ludzie są w strefie gastro. Z mojej strony props za to, że się nie obraził i po prostu wykonał robotę za którą mu zapłacono.
- Co nie zmienia faktu, że na takich festynach to każdy siedzi ze znajomymi i pije zimnego browca z nalewaka :D
- Należy teraz zadać pytanie czy raper którego nazywamy "prawdziwym" zagrałby dla tych 7 osób? - bronią artysty fani.
Choć, co można dość dobrze zauważyć, scena hip-hopowa nie darzy twórczości Norbiego wielkim uznaniem, to jednak trzeba przyznać, że muzyk, mimo mijającego czasu wciąż jest zapraszany na występy a jego utwory pojawiają się podczas niejednej imprezy. Sam muzyk nie odniósł się do krytycznych komentarzy za to opublikował zdjęcie z gwiazdą wieczoru, muzykiem disco-polo Mateuszem Mijalem. Jak widać Norbi ma duży dystans do siebie i swojej pracy.
Zobacz także: Aleksander Kosowski nie żyje. Rapera żegnają partnerka i ojciec: "Przytulcie dziś mocno swoje dzieciaki"
Jesteś fanem muzyki? A może wolisz spokojny wieczór z książką? Czegokolwiek potrzebujesz, znajdziesz to w empiku, a nasze kody rabatowe empik sprawią, że zapłacisz mniej!