Kim są dzieci Zbigniewa Wodeckiego? Czy poszły w ślady artysty? ZDJĘCIA
Kim są dzieci Zbigniewa Wodeckiego? Czy poszły w ślady artysty? ZDJĘCIA
Rodzina Zbigniewa Wodeckiego. Co robią jego dzieci?
1 z 8
Zbigniew Wodecki zmarł dziś 22 maja. Artysta miał 67 lat. 8 maja Wodecki trafił do szpitala z powodu rozległego udaru mózgu. Niestety nie udało się go uratować i nie wybudził się ze śpiączki. Artysta pozostawił zrozpaczoną rodzinę – żonę Krystynę Wodecką, dwie córki: Joannę (starszą) i Katarzynę oraz najmłodszego z rodzeństwa syna Pawła. Wodecki byłteż dumnym dziadkiem pięciorga wnucząt.
Zobacz: Tłumy pożegnały Zbigniewa Wodeckiego na pogrzebie!
Kim są dzieci Zbigniewa Wodeckiego? Czy poszły w jego ślady?
Joanna ma 46 lat i jest absolwentką Międzynerodowego Studium Dziewulskich -Policealnej Szkoły Charakteryzacji, Wizażu i Stylizacji. Uczyła się w Chorwacji. Pasjonuje się fotografią i kolekcjonuje instrumenty.
Zobacz: Kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb Zbigniewa Wodeckiego?
Katarzyna ma 44 lata i jest artystką. Zajmuje się filmem.
Jestem po „plastyku” i skończyłam produkcję filmową. Poruszam się między projektowaniem wnętrz a produkcją filmów - powiedziała w wywiadzie dla "Gali".
Katarzyna ma męża Anglika. Nigela specjalnie dla niej przyjechał do Polski. Mieszkają w Krakowie.
A co robi najmłodszy syn Zbigniewa Wodeckiego? Odpowiedź na następnej stronie.
Zobacz także: Byli ze sobą 46 lat... Wzruszająca historia miłości Zbigniewa i Krystyny Wodeckich
2 z 8
Paweł Wodecki ma 42 lata i jest fizjoterapeutą. Lubi ćwiczyć na siłowni, czego najlepszym dowodem jest jego wysportowana sylwetka. Ma dwie córki i jest pasjonatem wędrówek po górach.
Paweł to duży indywidualista. Mamy ze sobą średni kontakt, jak to z chłopakiem w tym wieku - wyznał Zbigniew Wodecki w "Gali".
Dzieci Zbigniewa Wodeckiego są po szkole muzycznej, choć artysta żałował, że je tam posłał.
Wszystkie moje dzieci chodziły do szkoły muzycznej, czego nie mogę sobie do dziś darować. Status artysty w tym kraju tak opadł, że znalazł się nawet poniżej statusu aktora i polityka, którzy zawsze byli najniżej. Ludzi, którzy się nie znają na muzyce, a to trudna szuflada, jest w naszym społeczeństwie coraz więcej. Obecnie mówi się o nas: muzykant albo grajek. Świat się cofnął! Żyjemy w czasach, gdy ludzie bardziej cenią aktora, który gra pianistę, niż pianistę. A ten zawód wymaga przecież, nie dość, że palca Boga to jeszcze mnóstwa pracy. Ach, i jeszcze trzeba mieć hopla - powiedział Zbigniew Wodecki w wywiadzie dla "Gali".
Czy zajmuje się, żona Zbigniwa Wodeckiego? Odpowiedź na następnej stronie.
3 z 8
Dzieci Zbigniewa Wodeckiego, tak jak i on mieszkają w Krakowie. Bardzo zależało im, żeby mieszkać blisko siebie, więc wszyscy mają domy odalone od siebie o góra kilometr. O dom przez całe życie dbała żona Zbigniewa - Krystyna Wodecka. Przepis na udany związek zdradził Wodecki w jednym z wywiadów.
Duża w tym zasługa tego, że moja żona nie jest w tzw. branży. Dwóch aktorów nie może być szczęśliwym małżeństwem, dwóch muzyków również. Za dużo pretensji. Jeśli żona źle ci wchodzi z Bachem przez dwadzieścia lat z rzędu, to można ją chyba zabić tą altówką. Miłość szlag trafia - powiedział Wodecki w wywiadzie dla "Gali".
4 z 8
Zbigniew Wodecki uważa, że jego małżeństwo przetrwało tak długo (46 lat!) dzięki jego częstym wyjazdom.
Krysię poznałem w "Piwnicy Pod Baranami", gdy miałem 20 lat. Od kilku lat grałem w zespołach i jeździłem po świecie. W ciągu roku byłem w domu zaledwie przez cztery miesiące. Kiedyś z żoną doszliśmy do wniosku, że dzięki temu, iż tak często byłem nieobecny, nasz związek tak długo trwa. Gdyby nie tryb mojej pracy, pewnie byśmy się pozabijali, bo mamy zupełnie inne charaktery. A tak nie wchodzimy sobie w drogę i dzięki temu jesteśmy do dziś szczęśliwi - powiedzial w jednym z wywiadów.
Zbigniew Wodecki wyznał jednak, ze z powodu swojej pracy stracił dużo z życia swoich dzieci, których często nie widywał.
Artysta od dawna chorował na serce, o czym mało kto wiedział. Trudno zresztą było podejrzewać u Wodeckiego problemy zdrowotne - świetnie wyglądał i miał wciąż mnóstwo energii. Na następnej stronie jedno z ostatnich zdjęć z tego roku muzyka.
5 z 8
To jedno z ostatnich zdjęć Zbigniewa Wodeckiego z 5 kwietnia 2017, kiedy odwiedził teatr Imka w Warszawie. Od lat artysta miał problemy z sercem.
Gdyby nie serce, wszystko byłoby w porządku. Mam migotanie przedsionków i lekką rozedmę płuc, codziennie muszę przyjmować leki, ale jakoś daję radę. Te dolegliwości zawdzięczam graniu na trąbce, która wbrew pozorom jest ciężkim, dętym instrumentem. Ale gdy stoję przed publicznością, nie myślę o sobie - mówił Wodecki wywiadzie jeszcze dwa lata temu, gdy kończył 65 lat.
6 z 8
Dwoje z pięciorga wnucząt Zbigniewa Wodeckiego chodzi do szkoły muzycznej - Leo i Lily. Czy pójdą w ślady wielkiego dziadka? Czas pokaże.
7 z 8
Zbigniew Wodecki od lat zmagał się z chorobą serca, ale zawsze był człowiekiem przepełnionym energią.
Ja sam jestem bardzo szybki. Od dziecka chodziłem po cztery schody i do dziś nie potrafię chodzić normalnie, mimo że serce już ledwie zipie, bo mam sześć dych. Niecierpliwię się, wszystko chciałbym przyspieszyć. Gdy ktoś do mnie mówi, ja już chcę puentę, bo wiem, co on chce powiedzieć i szlag mnie trafia, że chce mi to jeszcze tłumaczyć. To bardzo właściwe dla filmów z Jamesem Bondem - powiedział w wywiadzie dla "Gali".