Reklama

Smutna informacja ze świata kultury. Nie żyje wybitny pisarz Jerzy Pilch. Tragiczną informację przekazała jego żona. Pisarz zmagał się z chorobą Parkinsona oraz cierpiał z powodu problemów w ciśnieniem. Zmarł w piątkowe popołudnie w swoim domu w Kielcach.

Reklama

Zobacz także: Bohdan Gadomski nie żyje. Alicja Węgorzewska żegna dziennikarza muzycznego wyjątkowym utworem

Nie żyje Jerzy Pilch

Jerzy Pilch urodził się w 1952 roku w Wiśle. Był pisarzem, felietonistą, dramaturgiem i scenarzystą filmowym. Był autorem takich dzieł jak: "Pod mocnym Aniołem", za które został nagrodzony Literacką Nagrodą Nike w 2001 roku, „Rozpacz z powodu utraty furmanki”, "Marsz Polonia", "Spis cudzołożnic", "Wiele demonów", czy "Tezy o głupocie, picu i umieraniu". Pisarz oprócz Nagrody Nike, był również laureatem Paszportów Polityki w 1998 roku oraz Nagrody Fundacji im. Kościelskich w 1989 roku.

Jerzy Pilch zmagał się z chorobą Parkinsona oraz cierpiał na problemy związane z ciśnieniem. Niedługo skończyłby 68 lat.

O śmierci pisarza poinformowała jego żona:

Do ostatnich chwil życia był świadomy. Był ciepłym, czułym człowiekiem. Kochał życie, nie był samotnikiem, jak próbowano go przedstawiać - powiedziała w rozmowie z Gazetą Wyborczą Kinga Pilch.

Śmierć Jerzego Pilcha we wzruszającym wpisie skomentował również Kuba Wojewódzki:

Panie Jerzy. Przecież byliśmy umówieni...

Rodzinie i bliskim pana Jerzego składamy szczere wyrazy współczucia.

Zobacz także: Nie żyje pierwsza żona Jacka Rozenka, Katarzyna Litwiniak. Ich syn Adrian walczył do końca o życie matki

Jerzy Pilch najwybitniejszy polski pisarz nie żyje. Odszedł w wieku 68 lat.

Jerzy Pilch bardzo cierpiał z powodu choroby. Przez ostatnie miesiące poruszał się już na wózku inwalidzkim. W jednym z wywiadów z zeszłego roku powiedział o zmaganiu się z codziennymi czynnościami w miejscach nieprzystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych:

Wysokie krawężniki, a i te niskie, ale o ostrym profilu, wystające włazy studzienek kanalizacyjnych, wąskie przejścia, trudne przejazdy przez tory tramwajowe na Marszałkowskiej, szybko zmieniające się światła, wiecznie spieszący w pogoni za własną bezcelowością tłum, schodki do piekarni i sklepu spożywczego pod domem. Słowem – płaszczyzna pod stopami to są pasma nieraz nie do przejścia - mówił w wywiadzie dla Polityki

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama