Nie żyje były polski piłkarz. Trenował razem z Robertem Lewandowskim
W tragicznych okolicznościach zginął były piłkarz Damian Wojtulewicz. O śmierci sportowca poinformował klub Wigry Suwałki. Zawodnik m.in. takich zespołów jak Hutnik Warszawa oraz Znicz Pruszków w przeszłości trenował z Robertem Lewandowskim. Do wypadku doszło na terenie Wielkiej Brytanii. Wojtulewicz miał zaledwie 41 lat.
W czwartek, 7 listopada na oficjalnej stronie klubu Wigry Suwałki pojawił się komunikat o śmierci byłego zawodnika Damiana Wojtulewicza. 41-latek był wychowankiem zespołu z Suwałk i grał na pozycji napastnika. Sportowiec skończył karierę w 2018 roku. z oświadczenia wynika, że zginął w „nieszczęśliwym wypadku” w Wielkiej Brytanii
Nie żyje Damian Wojtulewicz. Trenował z Robertem Lewandowskim
Damian Wojtulewicz pochodził z Ełku i od dziecka był związany z piłką nożną. Jego pierwszy klubem były Wigry Suwałki, gdzie rozegrał łącznie pięć sezonów. Później reprezentował barwy takich zespołów jak Hutnik Warszawa, Znicz Pruszków, Dolcan Ząbki, Start Otwock czy Ursus Warszawa.
Wojtulewicz grał w Wigrach Suwałki w latach 1999-2005. Zawodnik z czasem został włączony przez trenera do pierwszego zespołu klubu z Podlasia. Po odejściu grał w zespołach z niższych klas rozgrywkowych.
Sportowiec nie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej, choć trenował z legendą. Podczas gdy grał w Zniczu Pruszków, w tej samej drużynie swoje umiejętności rozwijał także Robert Lewandowski, obecny kapitan polskiej reprezentacji.
Z wielkim smutkiem i bólem informujemy, że w nieszczęśliwym wypadku w Wielkiej Brytanii, zginął wychowanek naszego Klubu Damian Wojtulewicz. „Dynamo” reprezentował barwy Klubu w rozgrywkach III Ligi. Spoczywaj w pokoju.
Na koniec oświadczenia zaznaczono, że szczegóły dotyczące pogrzebu Damiana Wojtulewicza zostaną przekazane przez suwalski klub później. Ostatnim klubem w karierze piłkarza, którą ten zakończył w 2018 roku, było AP Brychczy Warszawa. Wojtulewicz zapisał się w pamięci kibiców jako „Dynamo”.
Tragedia w świecie polskiego sportu. Zmarł bramkarz reprezentacji
Do innej tragedii, która wstrząsnęła światem polskiego sportu, doszło na początku listopada. Podczas treningu Noteci Czarnków zginął wielokrotny bramkarz reprezentacji Polski niesłyszących Mateusz Hempe. Sportowiec miał zaledwie 32 lata.
W akcji ratunkowej uczestniczyli policjanci. Później śledztwo rozpoczęła prokuratura. Reprezentanci kadry narodowej, którzy rozmawiali z mediami, nie kryli poruszenia tragicznym zdarzeniem. Koszmar wydarzył się w Wielkopolsce.
Zobacz także: Tragedia na zgrupowaniu. Nie żyje trener reprezentacji Polski