Reklama

To jest jej czas! Natasza Urbańska nie tylko została zwyciężczynią pierwszej polskiej edycji "Mask Singer, ale także niedawno na Netfliksie pojawił się też film „365 dni: Ten dzień”, w którym możemy ją zobaczyć. Natasza gra tam w odważnej intymnej scenie z przystojnym Włochem Michelem Morronem. Choć thriller erotyczny na podstawie książki Blanki Lipińskiej cieszy się popularnością na całym świecie, krytycy nie pozostawiają na nim suchej nitki. Podobnie zresztą jak na pierwszej części, w której Urbańska też wystąpiła. Jak dziś aktorka zapatruje się na udział w filmie? To Urbańska zdradziła w "Party" i wyznała, dlaczego nie chce, by obejrzała go jej córka Kalina.

Reklama

Zobacz także: Anna-Maria Sieklucka i Michele Morrone są parą? Natasza Urbańska zaskoczona pytaniem zdradziła prawdę?

Natasza Urbańska żałuje udziału w "365 dni"?

W obu częściach trylogii Natasza Urbańska gra Annę, ekskochankę sycylijskiego mafiosa Massima Torricellego. Po premierze „365 dni: Ten dzień” fani filmu pisali w internetowych komentarzach, że w porównaniu z Anną-Marią Sieklucką (która gra Laurę) Urbańska w scenach erotycznych była... zbyt zachowawcza. Co na to aktorka?

- Gdybym czytała te wszystkie bzdury, przytyki i brała je do serca, dawno nie byłoby mnie na scenie. (...) Propozycja roli mi się spodobała, bo moja postać, choć drugoplanowa, była mocna i bardzo niejednoznaczna – tłumaczy Natasza.

Zobacz także: "Mask Singer": Widzowie komentują zwycięstwo Nataszy Urbańskiej!

Doskonale wiedziała, że książka Blanki Lipińskiej wzbudziła wiele kontrowersji, i... bardzo jej to odpowiadało. Powód? Zdaniem Urbańskiej Blanka otworzyła nowy rozdział w myśleniu o erotyce, co widać w filmie. Choć fani serii zachwycają się produkcją, to krytycy wręcz miażdżą ją w recenzjach. Ich opiniami Natasza się jednak nie przejmuje.

– Każdy może wyrazić swoje zdanie, ale fakt jest taki, że ten film jest numerem jeden na świecie. Nie żałuję, że w nim zagrałam – przekonuje w rozmowie z "Party" gwiazda.

Adam Jankowski Reporter

Natasza Urbańska tłumaczy, dlaczego nie pozwoliła obejrzeć córce "365 dni"!

Natasza przyznaje, że na planie thrillera erotycznego czuła się bardzo komfortowo. Wszystko za sprawą koordynatorów scen erotycznych, którzy pracowali przy produkcji. Poza tym zastrzegła sobie w umowie, że nie będzie się rozbierać! I choć w filmie gra odważną intymną scenę, nie pokazała nawet fragmentu nagiego ciała. Mimo to Urbańska nie pozwoliła zobaczyć córce, 13-letniej Kalinie, „365 dni”. Powód?

- Jest jeszcze za młoda, by go obejrzeć. Wie, że jestem aktorką i przyjęłam rolę w thrillerze erotycznym. Wytłumaczyłam jej, na czym ona polega, żeby była gotowa na ewentualne przytyki rówieśników, którzy mogą różnie reagować. Ja nie mam ze scenami, które zagrałam problemu i chciałabym, żeby ona też czuła, że to nic złego – mówi Natasza.

Reklama

A jak na sceny z jej udziałem zareagował mąż, Janusz Józefowicz? Przeczytasz w nowym "Party".

Reklama
Reklama
Reklama