WOŚP: Najsłynniejszy wolontariusz Łukasz Berezak mimo cierpienia wciąż pomaga: "Marzy mi się czas bez bólu"
Nazywany jest najsłynniejszym wolontariuszem WOŚP. Gdy zaczynał zbiórki na Orkiestrę był małym bardzo schorowanych chłopcem, który mimo cierpienia chciał pomóc innym. Dziś nadal pomaga, i... niestety nadal cierpi.
Choć twarzą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest jej dyrygent, Jerzy Owsiak, to są też osoby, bez których nie można sobie wyobrazić tego projektu. To wolontariusze, którzy już 30 lat zbierają na całym świecie pieniądze, by pomagać bardziej potrzebującym. Jednym z najbardziej charakterystycznych i najsłynniejszych jest wyjątkowy chłopak, Łukasz Berezak. Choć sam od lat zmaga się z poważną chorobą, bólem i cierpieniem, co roku bierze udział w zbiórkach. Zaczynał w 2012 roku, jako mały chłopak, który właśnie wyszedł ze szpitala. Dziś jest dorosły...
Zobacz także: Jurka Owsiaka wspiera na co dzień aż pięć kobiet! Kim są jego dorosłe córki i wnuczki?
Łukasz Berezak wciąż walczy z chorobą
Łukasz Berezak zmaga się z nieuleczalną chorobą Leśniewskiego-Crohna oraz zespołem Cushinga. Gdy poznała go cała Polska, był 8-latkiem. Dziś jest dorosłym mężczyzną, w sierpniu ubiegłego roku skończył 18 lat. Niestety, jego stan ciągle nie jest dobry, nadal cierpi... Kilka dni temu pisał:
Marzy mi się czas bez bólu.
Może to kiedyś nastąpi.
Na razie jest jak jest.....
Przede mną trudne decyzje.
Mama walczy o nowe możliwości.
O tym, na co choruje chłopak, mówił jakiś czas temu w "Uwaga TVN" jego ojciec, Mariusz Berezak:
Podstawowym problemem Łukasza jest choroba Leśniowskiego i Crohna. To choroba jelit. W jego przypadku jest nieuleczalna. Na skutek podawania leków rozwalił mu się cały system immunologiczny, nie ma odporności. Ma też chore serducho, stąd omdlenia. Wysiadają mu nerki. Tak naprawdę on jest cały chory. Z jego zdrowiem jest coraz gorzej – wyznał.
Sam Łukasz Berezak mówił, że właściwie każdy jego dzień obfituje w ból i cierpienie.
Niektórzy ludzie myślą, że jak boli jelito, czy nerka to weźmie się tabletkę i nie ma co dramatyzować. U mnie wygląda to trochę inaczej, u mnie to jest uczucie, jakby ktoś wziął igłę, kij i zaczął ostro bić. Odczuwam ten ból razy 200 - mówił w "Uwaga TVN".
W jakim dziś jest stanie? Niestety, ciągle złym. Jak wyznał we wpisie tuż przed 30. finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, jego sytuacja wygląda tak samo jak w ub. roku - ze względów zdrowotnych nie jest w stanie wyjść na ulicę i zbierać pieniędzy.
Mam zakażenie w jelicie, jest to okropny ból serio, do tego kamienie w lewej nerce też dają się we znaki, również tragiczny ból, samopoczucie kiepskie psychicznie cały czas średnio. Nawet w okres świąteczny choroby i schorzenia nie odpuszczają - pisze Łukasz.
Ale mimo bólu i cierpienia i chwil zwątpienia, nadal zamierza pomagać innym! Jak zapewnia jego stan w żaden sposób go nie powstrzymuje, by dalej zbierać na WOŚP. Dlatego zachęca, by wpłacać pieniądze do jego wirtualnej skarbonki (znajdziecie ją TUTAJ).
Działa to na takiej zasadzie jakbyście podeszli do mnie na ulicy i wrzucili mi do puszki! Oprócz tego że WOŚP obchodzi 30 Jubileusz, to jest on również ważny dla mnie, bo to mój 10 finał! - podkreśla Łukasz Berezak.
Łukaszowi życzymy zdrowia i niech jego wirtualna puszka zapełni się po brzegi!