Reklama

W weekend wybuchła prawdziwa bomba. "Super Express" opublikował nagie zdjęcia Michała Szpaka i poinformował, że znalazł je na portalu dla męskich prostytutek. Tabloid sugerował wprawdzie, że wokalista padł ofiarą niesmacznego żartu, ale wydźwięk artykułu był jednoznaczny. Przypomnijmy: Tabloid opublikował nagie fotki Szpaka z portalu dla prostytutek. Michał tłumaczy aferę

Reklama

Publikacja była też opatrzona komentarzem Michała, ale zdaje się, że w momencie jego udzielania, nie zdawał on sobie z zawartości artykułu. Sprawa wywołała burzę w internecie - jedni podważali wiarygodność opublikowanych zdjęć, inni bronili Szpaka twierdząc, że omawiany portal jest randkowy i nie służy do internetowej prostytucji. W końcu głos zabrał sam zainteresowany, publikując na Facebooku krótką notkę. Zapowiada w niej, że w zaistniałej sytuacji będzie szukał sprawiedliwości.

W związku z zaistniałą sytuacją jaka rozegrała się na przestrzeni ostatnich dni powiem tylko tyle: Osoby które żerują na cudzym stanie emocjonalnym i mają satysfakcje z wykonanych krzywd dosięgnie sprawiedliwość! Taki sposób niszczenia wizerunku to cios poniżej jakichkolwiek norm społecznych. Tanie sensacje! - czytamy na profilu Michała.

Piosenkarz nie uściślił jednak, na czym to dosięganie sprawiedliwości miałoby polegać.

Zobacz: Erotyczny taniec roznegliżowanego Szpaka. Mamy wideo

Reklama

Michał Szpak na imprezie 4fun.tv:

Reklama
Reklama
Reklama