Reklama

Monika Kuszyńska od lat jest jedną z najpopularniejszych polskich wokalistek. Artystka wydała niedawno biografię pt. "Drugie życie", w której bardzo szczerze opowiedziała o swoim dzieciństwie, czasach licealnych, początkach pracy na scenie oraz wypadku z 2006 roku, który na zawsze odmienił jej życie. Auto, którym artystka razem z zespołem Varius Manx wracała z koncertu, uderzyło w drzewo. Monika Kuszyńska od dziewięciu lat porusza się na wózku.

Reklama

Zobacz także:

Monika Kuszyńska przerywa milczenie i zdradza całą prawdę o swoim wypadku!)

Monika Kuszyńska na wiele lat wycofała się z życia publicznego. Z czasem zaakceptowała jednak zmianę w swoim życiu, wróciła na scenę i zaczęła udzielać się charytatywnie.

W najnowszym wydaniu magazynu "Flesz" artystka opowiada o tym, że stara się patrzeć na życia optymistycznie. Nie zawsze się to jej udaje i czasem dopadają ją czarne myśli. Trwają one chwilę, bo Kuszyńska ma na to oryginalny sposób. Jaki?

Myślę o śmierci. W pierwszej chwili wydaje się to bardzo mroczne i destrukcyjne, ale tak nie jest. Trzeba uświadamiać sobie, że życie jest krótkie, naprawdę być tu i teraz, wykorzystywać każdą chwilę - zdradziła Monika Kuszyńska magazynowi "Flesz".

Okazuje się, że przypadek Moniki Kuszyńskiej i jej książka jest wielkim wsparciem dla innych niepełnosprawnych. Jej książka świetnie się sprzedaje, a czytelnicy w recenzjach podkreślają, że Monika swoimi wyznaniami wróciła wielu ludziom nadzieję, że mimo choroby czy niepełnosprawności można żyć normalnie.

Czy Kuszyńska marzy jeszcze o tym, że będzie kiedyś chodzić? Przeczytaj wywiad w najnowszym wydaniu magazynu "Flesz"!

Reklama

(ZOBACZ TAKŻE: Czy Monika Kuszyńska wybaczyła Robertowi Jansonowi? Opowiedziała o tym w swojej książce)

Reklama
Reklama
Reklama