Misiek Koterski szczerze o uzależnieniu. Umierał na rękach przyjaciela. "Brałem w hurtowych ilościach"
W wywiadzie z magazynem Party, Misiek Koterski powrócił do trudnej przeszłości. Aktor w poruszających i porażających słowach opowiadał o walce z uzależnieniem.
Dziś Misiek Koterski może się pochwalić nie tylko zawrotną karierą i nowymi wyzwaniami zawodowymi, ale również wspaniałą rodziną. Jednak zanim dotarł do tego momentu, musiał stoczyć prawdziwą życiową walkę z wieloletnim uzależnieniem. Teraz o swojej przeszłości, trudnych chwilach, terapiach i byciu "czystym" opowiedział w szczerej rozmowie z dziennikarką magazynu Party.
Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia... - wyznał.
Misiek Koterski szczerze o walce z uzależnieniem: "Nic nie pomagało"
Dwa lata temu Misiek Koterski opublikował na swoim profilu na Instagramie poruszający wpis, którym uczcił 6 lat bez alkoholu i używek zmieniających świadomość. 42-letni aktor nie ukrywa i nie koloryzuje swojej przeszłości, choć wspomnienia, do których wrócił w rozmowie z magazynem Party nie należą do najłatwiejszych. Partner Marceli Leszczak, który przez 21 lat zmagał się z potwornym nałogiem sam nie wierzył, że uda mu się wygrać walkę z uzależnieniem.
Sam w to nie wierzyłem, przecież brałem w hurtowych ilościach. Mieszałem wszystko naraz. Spróbowałem chyba wszystkich zakazanych substancji psychoaktywnych, które istnieją na świecie. W końskich dawkach, które innych ludzi zabijały. Mój organizm był odporny, nigdy nie przeżyłem żadnej zapaści, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, może dlatego nie umiałem się zatrzymać? Miałem jakąś obsesję... Przeszedłem roczne, półroczne i zamknięte terapie. Zaszywałem się. Nic nie pomagało - wyznał Misiek Koterski.
Zobacz także: Monika Richardson o problemach z alkoholem. "Mam tendencję do uzależnień"
W intymnym wywiadzie aktor wyznał, że jest z rodziny, gdzie alkohol zawsze był problemem, a on sam pozwolił sobie na to, by inne używki go wykończyły. Na szczęście w trudnym okresie swojego życia nie został sam i mógł liczyć na wsparcie ze strony innych, choć wcale nie było łatwo. Misiek Koterski przyznał, że zafundował bliskim wiele traum, a nawet umierał na rękach swojego przyjaciela, który dziś jest z niego bardzo dumny.
Kiedyś ze łzami w oczach powiedział mi: "Umierałeś na moich rękach, a ja nic nie mogłem z tym zrobić. Ani twoja mama, ani tata, ani najbliżsi. Ta bezsilność była ogromnym ciężarem. Pogodziliśmy się w pewnym momencie z tym, że ty tego nie przeżyjesz". A teraz? Widzi szczęśliwego, "czystego" człowieka.
Zobacz także: Martyna Wojciechowska w nowym wpisie: "Mam 47 lat. Jestem uzależniona"
Choć Misiek Koterski nie wstydzi się opowiadać o swoich przeżyciach i doświadczeniach z przeszłości, są rzeczy, których nadal bardzo żałuje.
Nie pamiętam kilkunastu lat z mojego życia i to jedyne, czego żałuję. Dziś mam inne priorytety. Chcę być fair wobec siebie i przeżyć życie namacalnie, bez żadnego odurzania. Pozwalam sobie na cały wachlarz emocji. Mam prawo płakać, przeżywać radości i smutki, śmiać się i być wkur...ym na cały świat. I to jest życie!
Kiedy Misiek Koterski ocknął się i jak udało mu się wygrać z uzależnieniem? Aktor przyznał, że o pomoc zwrócił się do samego Boga:
W grudniu minie osiem lat od momentu, kiedy na kolanach z całych sił poprosiłem Boga o siłę. O to, by wyzwolił mnie z kajdan nałogów i zdjąć ze mnie ten okrutny ciężar. I stał się cud, doświadczyłem jego łaski. Po 21 latach picia i brania obudziłem się bez trzęsących się rąk i przymusu zażycia. Powstałem z martwych i dostałem drugie życie! Więcej dowodów na istnienie Boga nie potrzebowałem.
Jak przyznaje Misiek Koterski, teraz w jego życiu nastał czas, w którym pora spłacić ten dług. Aktor pomaga młodym ludziom, którzy borykają się z uzależnieniem - odpowiada na wezwania różnych placówek, bywa gościem dni młodzieży i opowiada o swoich doświadczeniach. Dziś już wie, że najlepsze co spotkało go w życiu zdarzyło się na trzeźwo.
Cała rozmowę z Miśkiem Koterskim i więcej w nowym numerze „Party”, już w sprzedaży!