Krawczyk chciał zabrać Włodarczyk na chrzest synów
Liczył na lans i "ocieplanie wizerunku" u boku dzieci
Tydzień temu magazyn "Party" zacytował Mikołaja Krawczyka, który wyznał, że "nie jest złym ojcem". Chodziło oczywiście o zamieszanie w kontekście chrztu jego synów, na który nie przyszedł. Tłumaczył wówczas, że to jego była żona, Aneta Zając, zrobiła mu pod górkę. Podobno aktorka nie chciała zmienić terminu wydarzenia, a wiedziała, że w tym dniu Mikołaja nie ma w Polsce.
Zobacz: "Aneta za każdym razem odpowiadała, że inne terminy są zajęte"
Jak twierdzą znajomi Krawczyka na łamach magazynu "Flesz", sprawa wyglądała nieco inaczej. Aktor poprosił Anetę o zmianę daty chrztu kilkanaście godzin przed, a do kościoła chciał ze sobą zabrać obecną partnerkę, Agnieszkę Włodarczyk. Podobno w ten sposób chce "ocieplać wizerunek".
- Dwa miesiące przed uroczystością Aneta poinformowała Mikołaja o terminie chrztu. Ale on zażądał nie tylko zmiany daty, ale powiedział, że zamierza przyjść z Agnieszką Włodarczyk. Myślał, że ktoś zrobi zdjęcie całej trójce i w ten sposób ociepli sobie wizerunek jako "dobry tata".
Dla Anety było to zbyt wiele by wybaczyć byłemu partnerowi. Gwiazda wiedziała, że Mikołaj ją zaatakuje w mediach. Nie bała się jednak jego oskarżeń:
- Dziś mam w sobie wielką siłę. Mam nowe plany i marzenia, a na temat związku nie będę się wypowiadać - twierdzi we "Fleszu".
Czekamy na kolejne wyznania. To zapewne kwestia najbliższych dni.