Reklama

Aktor, piosenkarz, model. Przystojniak, który jeszcze niedawno znany był tylko we Włoszech. Rola Massima w melodramacie erotycznym „365 dni” na podstawie bestsellera Blanki Lipińskiej dała mu ogromną popularność na całym świecie i uwielbienie fanek. Ale Michele Morrone ma niejeden talent. Właśnie nagrał singiel „Beautiful” i zapowiada, że jeszcze w tym roku wyda płytę.

Reklama

O kim śpiewasz w piosence „Beautiful” (z ang. piękna)?

Nie napisałem jej dla konkretnej kobiety, zainspirowała mnie po prostu miłość. Z jednej strony to wyjątkowo głębokie uczucie, a z drugiej – naturalne i proste. Coś, za czym wszyscy tęsknimy.

Twój management nie pozwolił mi zadać ci kilku pytań, m.in. o to, czy jesteś teraz zakochany. Zdradź więc: jaki jest twój ideał kobiety?

Największą uwagę zwracam na umysł. To jest zawsze najbardziej seksowne. Sposób, w jaki kobieta mówi, czuje i myśli. Szybko zaczynam się nudzić, jeśli nie ma swojego zdania.

Nie uwierzę, że nie zwracasz uwagi na wygląd!

Oczywiście, że zwracam. Nie oszukujmy się, wygląd zewnętrzny też jest ważny. Ale jeśli dziewczyna nie ma nic więcej do zaoferowania poza ładną buzią i pięknym ciałem, to nic z tego nie będzie.

Jak kochają Włosi?

Wydaje mi się, że kochamy… bardziej (śmiech). Po prostu trochę więcej w nas namiętności. Taka jest nasza kultura i z niej teraz czerpiemy, np. z wielu romantycznych pisarzy.

A kobiety? Miałeś do czynienia z takimi, które kochały za bardzo?

Na szczęście mam tylko jedno takie doświadczenie. Na początku wszystko wydawało się niewinne, ale z czasem zrozumiałem, że muszę poczynić kroki prawne, bo zacząłem bać się o bezpieczeństwo – też swoje, ale przede wszystkim synów.

Jak sobie radzisz z międzynarodową popularnością?

Dla mnie to po prostu część pracy. Zwykle mnie cieszy, tylko czasem, gdy okazuje się, że nie mogę już wyjść swobodnie na spacer po ulicach Mediolanu, to myślę, że wolałbym mieć odrobinę więcej prywatności.

Jesteś nie tylko aktorem, ale też malujesz obrazy, śpiewasz i piszesz teksty piosenek. Kto w twoim domu ma taki talent artystyczny?

Wydaje mi się, że nikt! Moja mama pracowała jako krawcowa, a tata był budowlańcem. Razem mieli w sumie siedemnaścioro rodzeństwa, a ja mam ponad setkę kuzynów i z tego, co mi wiadomo, tylko ja jeden z całej rodziny mam artystyczną duszę!

Co cię inspiruje?

Może cię zaskoczę, ale moim ulubionym artystą jest Chopin. Jego muzyka jest nieprawdopodobnie piękna. Słucham jej wszędzie, a najchętniej wtedy, kiedy maluję obrazy.

Zaprojektowałeś któryś ze swoich tatuaży?

Feniksa na dłoni. To mitologiczny ptak, który potrafi odrodzić się z popiołów. Lubię myśleć, że życie nigdy się nie kończy.

To prawda, że Włosi są wyjątkowo przywiązani do swoich mam?

Pierwsze słyszę! Choć jeśli spytałabyś mnie, z kim łączy mnie najsilniejsza więź, to z… mamą i siostrami. Może dlatego, że straciłem ojca w wieku 12 lat.

W jednym z wywiadów opowiadałeś, że twoje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa to spacery z tatą po plaży.

Miałem wspaniałe dzieciństwo w Lombardii. Jako 10-latek razem z dwójką moich przyjaciół chodziliśmy do puszczonych domów i pałaców w okolicy. Czasem wybieraliśmy się tam w nocy, żeby sprawdzić, czy są duchy. To były magiczne przygody i dzieciństwo pełne wolności i beztroski.

Jakie wartości chcesz przekazać synom?

Zdecydowanie pasję. Dla mnie życie bez pasji to strata czasu.

Może oni mają talent w genach?

Dwuletni Brado kocha muzykę. Za każdym razem, kiedy śpiewam i gram mu na gitarze, patrzy jak zahipnotyzowany. Inaczej niż jego brat potrzebuje czasu, by się otworzyć. Sześcioletni Marcuda jest ekstrawertykiem, lubi się śmiać i bawić.

Rozwiodłeś się z ich mamą, kiedy byli mali. Dziś często ich widujesz?

Brado i Marcuda są dla mnie najważniejsi. Kiedy tylko mam czas, chcę, by mnie odwiedzili, albo jadę do nich z wizytą. Przyznaję jednak, że teraz bardzo dużo pracuję i z trudem znajduję chwilę wolnego nawet dla siebie.

Kiedy przyjedziesz do Polski?

Moje najbliższe tournee będzie po całym świecie, ale tak naprawdę to trudne pytanie w związku z pandemią. Trzymajcie kciuki, żebym mógł u was zaśpiewać jak najszybciej.

ZOBACZ TAKŻE: Michele Morrone i Anna Maria Sieklucka, gwiazdy filmu "365 dni", w wyjątkowym wywiadzie. Jak zagrali intymne sceny?

Michele Morrone pracuje nie tylko jako aktor, ale też piosenkarz i model.

Michele bardzo kocha dwójkę swoich synów.

Na Instagramie Michele Morrone ma 12 milionów fanek!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama