Michał Figurski w pierwszym wywiadzie po wylewie: “Na szczęście przeżyłem, choć było blisko…”
Michał Figurski w pierwszym wywiadzie po wylewie: “Na szczęście przeżyłem, choć było blisko…”
Michał Figurski udzielił pierwszego wywiadu po wylewie, który przeżył 20 września. O swoim stanie i walce o normalne funkcjonowanie, którą toczył i ciągle toczy opowiedział Bartoszowi Kwiatkowi, dziennikarzowi Polsat News 2 - redakcji, w której pracuje. Rozmowę wyemitowano w pierwszy dzień świąt wieczorem. Wywiadu udzielił w Centrum Kompleksowej Rehabilitacji, gdzie ćwiczy, by wrócić do pełnej sprawności.
Na szczęście przeżyłem, choć było blisko... - mówił Figurski.
Michał wywiadu udzielał siedząc w wózku. Podczas mówienia widać jeszcze efekty wylewu, choć idzie mu już naprawdę świetnie! Wyraźnie dochodzi do dawnej formy.
Michał Figurski o wylewie
Popularny dziennikarz radiowy i telewizyjny zaczął od choroby, która stała się przyczyną wylewu. Wcześniej o niej nie opowiadał, bo nie chciał uchodzić za osobę, która chce zdobywać popularność na litości.
Jestem przewlekle chory od lat. Nigdy o tym nie mówiłem, nie miałem potrzeby. Teraz to się zmieniło. Wiedząc już, czym grozi cukrzyca, uważam, że powinienem zrobić coś więcej: mówić o zagrożeniach i konsekwencjach, które niesie, bo jestem żywym tego przykładem - mówił.
Wylew był wydarzeniem, które kompletnie zmieniło jego życie. Pełen energii, ruchliwy, wręcz niecierpliwy i ciągle przecież młody człowiek (ma 42 lata) przeszedł ogromną lekcję pokory.
Nagle świat staje w miejscu. Nie jesteś na to gotowy. Nagle widzisz świat, który stanął - opowiadał dziennikarzowi. - Nawet chodzenie przestaje być oczywiste. By zrobić jeden krok, potrzebujesz tygodnia ciężkiej pracy. I okazuje się, że to “szybciej, więcej, mocniej” było złą strategią.
Byłem jedną nogą w grobie
Gdy się obudził, był w naprawdę złym stanie.
Dopiero potem dowiedziałem się, że byłem jedną nogą w grobie. Gdy byłem na stole operacyjnym, moi bliscy kilka razy usłyszeli, że to już koniec. Taka informacja, która dociera do ciebie po kilku tygodniach jest niebywałym szokiem - mówił.
Ale na szczęście jest już coraz lepiej. Michał przyznał, że - choć początkowo chciał się odciąć od tego co robił, od newsów - nie dał rady. Natura dziennikarska jest silniejsza. Szczególnie, że jego zdaniem trafiliśmy na arcyciekawe czasy.
Codziennie z niepokojem zaglądam na serwisy informacyjne - mówił.
Na koniec wywiadu życzył wszystkim, by w święta pomyśleli też o sobie. Może warto posłuchać jego rady...
Michał Figurski przed wylewem był prawdziwym "królem życia"...