Meghan Markle i książę Harry przed narodzinami synka Archiego przeprowadzili się z Pałacu Kensington do rezydencji Frogmore Cottage. Powodem przeprowadzki miał być konflikt książęcej pary z księżną Kate i księciem Williamem, a także ze służbą. Według medialnych doniesień, Meghan Markle jest bardzo konfliktową osobą, a przez jej roszczeniowe podejście i trudny charakter wielu pracowników odeszło z Pałacu po wielu latach służby. Teraz wszystko wskazuje na to, że Meghan i Harry już nie będą mieć podobnego problemu...

Reklama

Meghan Markle i książę Harry żyją jak zwyczajni ludzie

Jak się bowiem okazuje, we Forgmore Cottage Meghan Markle i książę Harry żyją... zupełnie sami! Oczywiście nie licząc synka Archiego i mamy Meghan, Dorii Ragland, która pomaga młodym rodzicom w opiece nad noworodkiem. Co jednak ciekawe, książęca para nie ma do pomocy nikogo innego - w ich rezydencji nie mieszka służba, nie ma nianiek czy kucharzy!

Para musi jeszcze zatrudnić nianię, szefa kuchni i zespół pracowników do ich nowego domu – powiedziała Katie Nicholl, królewska reporterka.

Może się jednak okazać, że Meghan Markle i księciu Harry'emu nie będzie łatwo znaleźć pracowników. W końcu już wszyscy wiedzą, że praca dla księżnej Sussex nie jest kolorowa. Jej bliska asystentka wytrzymała jedynie pół roku! Czy wobec tego Meghan i Harry będą zmuszeni żyć jak zwyczajni ludzie, bez pomocy służby? Jak myślicie?

Meghan Markle i książę Harry nie mają żadnej pomocy przy Archiem!

Zobacz także
East News

Na szczęście książęca para może liczyć na rodzinę

instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama