Wiadomość o tym, że Mateusz Murański nie żyje, dotarła do mediów 8 lutego. Doniesienia te szybko zostały potwierdzone przez prokuraturę okręgową w Gdańsku. Do bliskich zmarłego napływają szczere kondolencje od fanów "młodego Murana". Pojawiają się także komentarze od osób z branży, które znały zmarłego zawodnika. W rozmowie z serwisem "Plotek" we wzruszających słowach Mateusza Murańskiego pożegnał dziennikarz i konferansjer organizacji PRIME MMA, Michał Cichy.

Reklama

Mateusz Murański nie żyje. Smutne słowa kolegi zmarłego zawodnika

Mateusz Murański był doskonale znany wszystkim fanom MMA. 29-letniemu zawodnikowi wróżono karierę, choć z powodu swojego kontrowersyjnego stylu bycia, a także ze względu na ojca, także zawodnika MMA, który jest mocno skonfliktowany ze środowiskiem fighterskim, często spadała na niego krytyka. Mimo to dla wielu osób zmarły zawodnik MMA był osobą niezwykle barwną i prywatnie bardzo sympatyczną. To, jaki był osobiście, odbiegało od jego internetowego wizerunku.

- To był kolorowy ptak polskich freakfightów. Prywatnie bardzo sympatyczny facet. Różnił się od swojego wizerunku w internecie. Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów, zazwyczaj uśmiechnięty, uprzejmy. Przeprowadziłem z nim wiele wywiadów, byłem przy jego walkach - powiedział Michał Cichy.

Facebook/Mateusz Murański

Zobacz także: Zmarł Mateusz Murański. Produkcja serialu "Lombard. Życie pod zastaw" żegna aktora: "Wstrząsająca wiadomość"

Zdaniem dziennikarza, to, jak Mateusz Murański kreował siebie w sieci, mogło niekorzystnie działać na jego postrzeganie wśród fanów i być źródłem hejtu, który ostatnio był dla niego dużym obciążeniem.

- Jego kreacja internetowa jednak mogła odpychać fanów, przez co zmagał się z dużą falą hejtu. Miał swoje problemy, będzie go nam brakować - dodał Michał Cichy.

Mateusz Murański miał zaledwie 29 lat i od dłuższego czasu cieszył się olbrzymią rozpoznawalnością wśród wszystkich fanów freak-fightowych walk MMA.

Zobacz także

Poza karierą sportową "Muran" znany był także ze swoich aktorskich dokonań, najbardziej z gry w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", z którego nie tak dawno temu zrezygnował, skupiając się na karierze sportowej. Nie każdy wie, że niedawny film z drugoplanową rolą Mateusza Murańskiego walczyć będzie o Oscara. Chodzi o produkcję Jerzego Skolimowskiego, zatytułowaną "IO".

Dotychczas nie ujawniono bezpośredniej przyczyny śmierci 29-letniego Murańskiego. Sprawę bada prokuratura, a mężczyzna zostanie poddany sekcji zwłok. Udział osób trzecich został wykluczony.

Reklama

Rodzinie składamy najszczersze kondolencje.

Facebook/Mateusz Murański
Facebook/Mateusz Murański
Facebook/Mateusz Murański
Reklama
Reklama
Reklama