Reklama

Maryla Rodowicz w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem w programie "Taka jak Ty" zdradziła kulisy współpracy z innymi gwiazdami polskiej sceny, z którymi miała okazję występować podczas różnych koncertów. Królowa polskiej sceny śpiewała m.in. z Beatą Kozidrak i Edytą Górniak, Dodą czy Zenkiem Martyniukiem. Z kim wspomina najlepiej współpracę, a z kim nienajlepiej?

Reklama

Zobacz także: Maryla Rodowicz z dekoltem do pasa na scenie! Gwiazda tak dużo jeszcze nie pokazała

Maryla Rodowicz ostro o Beacie Kozidrak i Edycie Górniak

Maryla Rodowicz jest niekwestionowaną gwiazdą każdego Sylwestra, niezależnie od telewizji, w której występuje. Jednak to podczas imprez TVP miała okazję śpiewać m.in. z Beatą Kozidrak i Edytą Górniak. Panie wspólnie wykonały hit Tiny Turner "Proud Mary". Okazuje się, że Maryla nie miała szansy na zbyt wiele prób, gdyż Edyta i Beata nie przychodziły na nie:

To nie był przyjacielski występ. Przede wszystkim one nie przychodziły na próby muzyczne. Trzeba było ustalić głosy. Tylko ja przychodziłam na próby. Adam Sztaba siedział przy klawiszach i mówił: "No odwołujemy próbę" - żaliła się piosenkarka.

Kiedy Szymkowiak zapytał, gdzie były wtedy Kozidrak i Górniak, Rodowicz rozbrajająco mówiła: "Nie wiem". Dodała jednocześnie:

Spotkałyśmy się dopiero na próbie generalnej we Wrocławiu.

TRICOLORS/East News

Maryla Rodowicz miażdży gwiazdy disco polo!

Maryla Rodowicz ma na swoim koncie duet także z Zenkiem Martyniukiem, kiedy podczas jednego z Sylwestrów zaśpiewali razem "Przez Twe Oczy Zielone". Wokalistka nie bała się pracy z liderem "Akcentu", choć opowiedziała o zaskakującym esemesie, który otrzymała tuż po:

Nie uważam, żeby zaśpiewanie z artystą disco polo było coś złego, karygodnego, czy godnego potępienia, aczkolwiek o 12 w nocy dostałam SMS-a od kolegi z branży o takiej treści: "Życzę zdrowia, bo talent poszedł...” - mówiła w "Taka jak Ty" Rodowicz.

Rodowicz nie ma jednak dobrego zdania o muzyce disco-polo:

Wiadomo, że branża jest podzielona - tak jak Polska - i disco polo jest uznawane za jakiś taki gatunek bardziej prymitywny, co jest prawdą, dlatego że oni te produkcje mają naprawdę na niskim poziomie, bo wszystkie te utwory są podobne jeden do drugiego. Jakby zaśpiewali jeden po drugim, to mógłby to być jeden numer, ale jest na to odbiorca. Nasza branża jest trudna i każdy orze, jak może, dlatego staram się nie krytykować kolegów z pracy publicznie - mówiła Rodowicz.

ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Maryla Rodowicz zachwala Dodę

Do historii polskiej telewizji przeszedł również sylwestrowy występ Maryli z Dodą w Łodzi, który odbył się w 2009 roku. Warunki na scenie były dla gwiazd bardzo trudne, ale Rodowicz chwali sobie współpracę z Rabczewską:

Miałam występ z Dodą w Łodzi, 10-minutowy. To było szkoła przeżycia, bo wtedy reżyser wymyślił scenę bez boków, wiał wiatr, padał mokry śnieg, było minus kilka stopni, było zimno, wszystko wiało na artystów. Wymyśliłyśmy z Dodą, że zaczynamy show od „Polskiej Madonny” - wyszłyśmy w pelerynach, długich, kaptury na głowie, chór był, a jak tylko wyszłyśmy, wiatr zarzucił mi pelerynę na głowie... Ale Doda jest tak przytomna i mi pomogła, i zdjęła z głowy mi tą szmatę - śmiała się Rodowicz.

Reklama

A Wy który z tych występów wspominacie najlepiej?

LUKASZ SZELAG/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama