Reklama

Festiwal w Opolu wzbudza wiele emocji. Dzisiaj bardzo głośno jest o wczorajszym zakulisowym skandalu z udziałem Donatana. Producent miał podobno pobić menadżera Michała Szpaka. Zobacz: Skandal na festiwalu w Opolu! Donatan poszarpał się z menadżerem Szpaka

Reklama

Donatan i Maryla Rodowicz nie wyszli na finał koncertu, co podgrzało jeszcze atmosferę. Dzisiaj doniesienia te postanowiła skomentować artystka, która twierdzi, że finał miał miejsce, a ona już była w tym czasie w hotelu:

Gratuluję Michałowi Szpakowi wygranej w koncercie premier w Opolu. Życzę mu,żeby jego kariera dostała przyśpieszenia,bo na to zasługuje. Nie wyszłam wczoraj do finału,bo nie wiedziałam o jego istnieniu.Tym bardziej nie byłam świadkiem rzekomej szarpaniny między menadżerami,byłam już w hotelu. Cieszmy się pięknym słońcem,pozdrówki dla wszystkich fanów.Maryla - napisała na Facebooku.

Donatan z kolei odpowiedział w komentarzach jednemu z fanów:

Media plotkarskie już nie mają co wymyślić żeby budzić zainteresowanie :) No a Janusze łykają jak pelikany :)

AKTUALIZACJA:

Po kilku godzinach wokalistka napisała na Facebooku, że zna przyczynę bójki Donatana z menadżerem Michała Szpaka:

Juz wiem o co poszlo w nocy Donatan stanal w mojej obronie bylam obrazana zachowal sie po mesku za kulisami czasem sie dzieja ciekawe sytuacje (pis. oryginalna).

Słowa potwierdził te sam producent:

Tak jak napisała Maryla stanąłem w jej obronie - nie ma co o tym mówić ani się tym chwalić. Media skomponowały aferę żeby mieć lepszą klikalność i o czym napisać. Walki na śmierć i życie nie było - była mocna wymiana zdań i męska rozmowa :) "Szołbiznes" to ciężki świat i dzieją się tu rzeczy, których nie widać na zewnątrz. Pamiętajcie, że niektóre rzeczy nie są tak oczywiste na jakie wyglądają :)

Jaka jest prawda?

Zobacz na Polki.pl: Jako pierwsze prezentujemy kontrowersyjne t-shirty Maryli Rodowicz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama