Mariusz Najman jest kolejną osobą, która zabrała głos w sprawie niespodziewanej śmierci Mateusza Murańskiego. W najnowszym wywiadzie sportowiec i pionier polskich freak-fightów w mocnych słowach zasugerował, że młody "Muran" miał mieć problem z używkami. Gwiazdor MMA odsłonił także kulisy swojego konfliktu z rodziną Murańskich.

Reklama

Mariusz Najman w mocnych słowach o Mateuszu Murańskim

W najnowszym wywiadzie, który ukazał się na łamach portalu Sport.pl, Mariusz Najman opowiedział o tym, czym są walki freak-fighterskie i jaką rolę odgrywa w nich trash-talk [zjawisko spotykane w sporcie, polegające na dyskredytowaniu i prowokowaniu przeciwnika, celem osłabienia go w walce - przyp. aut.]. Wspomniał także zmarłego przed miesiącem zawodnika MMA, Mateusza Murańskiego. Mariusz Najman zasugerował wyraźnie, że problemem młodego "Murana" miały być używki.

Niemiec/AKPA

Zobacz także: Wzruszające słowa ojca Mateusza Murańskiego: "Wiemy, że spoglądasz na nas z góry"

Dziennikarz Sport.pl zapytał Marcina Najmana o konflikt z Jakiem Murańskim i słowa, które do niego powiedział: by zajął się wychowaniem syna, który "na każdej imprezie narobi gnoju". Sportowiec stwierdził, że powiedział w nich prawdę i ubolewa nad tym, że okazał się złym prorokiem. Kiedy dziennikarz spytał, czy Marcin Najman chciał w ten sposób zwrócić uwagę na problem używek, ten potwierdził.

- Nie jest tajemnicą, że miał z tym problem. Jest nawet w internecie nagranie, na którym jest w strasznym stanie, do którego się doprowadził. Ojciec komentował potem, że to Arkadiusz Tańcula dosypał czegoś synowi do drinka, by nagrać film. Tak się narodził ich konflikt - powiedział Marcin Najman.

AKPA/Podlewski

Zobacz także: Narzeczona Mateusza Murańskiego o przyczynach jego śmierci: "Nie godzę się na pisanie nieprawdy"

Zobacz także

W kolejnych słowach pięściarz ujawnił kulisy jego konfliktu z rodziną Murańskich.

- Mój konflikt z nimi też narodził się po jednej z imprez. Młody "Muran" przyszedł na moją imprezę po gali VIP MMA 1, choć nie był zaproszony. Ktoś poprosił mnie, by go wpuścić. Zgodziłem się. W krótkim czasie okazało się, że "Muran" był w strasznym stanie, zataczał się i bełkotał. Dwa dni po tej imprezie zadzwoniłem do niego i powiedziałem: "Mateusz, jak nie umiesz pić, to nie pij". Oczywiście nie tylko o alkohol mi chodziło. Miałem wrażenie, że zrozumiał, co do niego mówiłem. Nawet mnie przeprosił - wyznał Marcin Najman.

Podlewski/AKPA

Zobacz także: Tak uczczono pamięć Mateusza Murańskiego. Poruszające słowa o aktorze i zawodniku freak fightów

Przypomnijmy, że od śmierci syna Jacek Murański i jego żona przekonują w sieci, że ich młody zawodnik MMA i aktor z pewnością nie był ofiarą hejtu, z którym miał sobie nie radzić, a do jego śmierci doprowadziła choroba. Mama Mateusza Murańskiego ostatnio przypomniała w sieci słowa męża, który mówił o "ekstremalnym bezdechu sennym", z którym miał zmagać się ich syn.

Reklama

Myślicie, że rodzice Mateusza Murańskiego zareagują na gorzkie słowa Marcina Najmana?

AKPA/Kurnikowski
Reklama
Reklama
Reklama