Marina Łuczenko stanęła w obronie Anny Lewandowskiej! "Dla mnie to jakaś abstrakcja"
Marina Łuczenko zareagowała na słowa na temat Anny Lewandowskiej i postanowiła stanąć w obronie dawnej przyjaciółki. "Ktoś chciał się wylansować na Ani", powiedziała.
Anna Lewandowska i Marina Łuczenko-Szczęsna to najpopularniejsze w Polsce WAGs. Kiedyś razem z Sarą Boruc tworzyły nierozłączne trio, jednak drogi przyjaciółek się rozeszły. Wygląda na to, że choć może dzisiaj panie nie są blisko, to mogą liczyć na swoje wsparcie. Niedawno żona Wojciecha Szczęsnego stanęła w obronie Anny Lewandowskiej, gdy usłyszała krytyczną opinię na jej temat. O co chodzi?
Marina Łuczenko broni Anny Lewandowskiej: "Co można zarzucić tak utalentowanej kobiecie?"
Ostatnio jeden z wpływowych warszawskich prawników, były prezes Legii Warszawa wypowiedział się o Annie Lewandowskiej w niezbyt pochlebnych słowach. Mowa o Bogusławie Leśnodorskim, który w rozmowie z "Kanałem Sportowym" skomentował obecność trenerki na meczach Roberta Lewandowskiego. Dawny działacz stołecznego klubu piłkarskiego stwierdził, że "jedyne, o co walczy, to, żeby pokazała ją telewizja, z jaką przyszłą torebką".
Zobacz także: Plejada gwiazd na premierze kolekcji Mugler x H&M: Marina przyćmiła wszystkich? [ZDJĘCIA]
Te słowa nie spodobały się nie tylko fanom Anny Lewandowskiej. Reporter portalu Pudelek zapytał Marinę Łuczenko, co sądzi o kontrowersyjnej wypowiedzi Bogusława Leśnodorskiego. Gwiazda przyznała, że wcześniej ich nie usłyszała, ale nie była zadowolona z takiego komentarza.
Nie znam tej wypowiedzi, nie słyszałam jej, podejrzewam, że ktoś się chciał wylansować na Ani, bo co można zarzucić tak zdolnej, utalentowanej i pracowitej kobiecie — powiedziała Marina na łamach Pudelka.
W dalszej części rozmowy żona Wojciecha Szczęsnego odniosła słowa byłego prezesa Legii Warszawa do siebie. Zaznaczyła, że również dba o to, jak wypada w mediach, ale nie ma to wpływu na to, jak wspiera swojego ukochanego podczas piłkarskich zmagań.
Dla mnie to jest jakaś abstrakcja. Ja się interesuję modą. Moda i wizerunek artysty są nieodłącznym elementem mojego looku. Ja w ogóle nie analizuje tego, czy ktoś będzie myślał o mojej torebce czy bransoletce, czy moim paznokciu, ja patrzę na cały look i to się dla mnie liczy. Jak idę na mecz, to chcę, żeby było mi wygodnie, przede wszystkim idę kibicować — wyjaśniła Marina.
Zobacz także: Anna Lewandowska dzieli się wieściami: "Kibicujcie nam w naszych działaniach"
Co myślicie o takich wypowiedziach na temat WAGs? Prawdopodobnie żona Roberta Lewandowskiego nie przejęła się słowami Leśnodorskiego, o ile w ogóle o nich słyszała. Warto przypomnieć, że Anna Lewandowska razem z córkami prowadzi zajęcia na obozie. Rodzina gwiazd jest teraz pochłonięta życiem w Hiszpanii i najwyraźniej bardzo się tym cieszy.