Mama ginekolog opowiedziała o stracie dziecka. "Liczyłam, że stanie się cud"
Mama ginekolog wstawiła nowe relacje na InstaStories. Opowiedziała o przykrym doświadczeniu, jakie spotkało ją w przeszłości.
Mama ginekolog, a właściwie Nicole Sochacki-Wójcicka to znana blogerka i ginekolog. Lekarka od lat jest w związku małżeńskim z Jakubem Wójcickim, który także jest lekarzem. Para ma dwóch synów Rogera i Gilberta. Szczęśliwa rodzina chętnie dzieli się wspólnymi chwilami w mediach społecznościowych. Niestety nie zawsze bywało kolorowo. Lekarka przypomniała smutną historię z życia, jaka miała miejsce parę lat temu.
Mama ginekolog przywołała smutne wspomnienia
Nicole Sochacki-Wójcicka na swoich social mediach chętnie dzieli się poradami związanymi z macierzyństwem. Fanki podziwiają ją za fachową wiedzę. Kiedy najstarszy syn lekarki miał dwa lata, kobieta spodziewała się drugiego dziecka. Pokazywała na Instagramie zdjęcia z zaawansowanej ciąży, aż nagle na jej profilu pojawiła się tragiczna wiadomość. W 2017 roku Nicole Sochacki-Wójcicka poinformowała fanów o śmierci synka.
Musimy przyzwyczaić się, że przed najważniejszymi skrzyżowaniami w naszym życiu nie ma drogowskazów - Ernest Hemingway. Nasz Erneścik zmarł wczoraj, zanim się urodził
Nie ma nic straszniejszego dla matki niż strata dziecka. Nicole nie było łatwo, ale pomimo to postanowiła podzielić się z obserwatorami smutną informacją, aby pokazać, że w macierzyństwie niestety nie zawsze jest kolorowo.
Dzisiaj mama ginekolog wróciła do smutnych wspomnień z okresu straty Ernesta, dodając nowy post na Instagramie. Widzimy nagranie z ciepłych krajów.
Super insta filmik. Wiecie kiedy to było? I co wtedy czułam? Wrzucam to z przesłaniem. Ciekawe czy będzie to w komentarzach
Lekarka dodała także zdjęcia z ciężarnym brzuszkiem i opis wspomnienia z tego dnia. Napisała, że kazano jej leżeć i leżała samotnie z synkiem w brzuchu. W tym czasie był dla niej najważniejszy.
Wiele tygodni spędziła w samotności, z Ernestem wiedząc, że prawdopodobnie umrze... ale liczyłam, że stanie się cud. (...). Cudu nie było
Zobacz także: Niepokojące wieści o Agnieszce z "ŚOPW". Potrzebowała pomocy. "Nie mogę chodzić, siedzieć, stać"
Chłopiec zmarł przy przedwczesnym porodzie. W komentarzach pojawiło się wiele słów wsparcia dla blogerki. Kobiety pisały także o tym, że miały podobną sytuację i również dotknęła je taka strata.
Na ustach uśmiech, a w sercu ból. To najtrudniejsza z życiowych ról
Po stracie Ernesta. W zeszłym roku poroniłam i też planowałam uciec gdzieś na chwilę, zmienić środowisko, nabrać sił. Los potoczył się inaczej i wycieczkę trzeba było odwołać. Na tę podróż też przyjdzie czas, ale już w powiększonym składzie.