Małgosia Borysewicz z "Rolnik szuka żony" ostro komentuje doniesienia na swój temat: "Nie pozwolę szargać mojego nazwiska"
Małgosia Borysewicz z "Rolnik szuka żony" ostro komentuje doniesienia na swój temat: "Nie pozwolę szargać mojego nazwiska"
Małgosia Borysewicz z "Rolnik szuka żony" postanowiła oficjalnie odnieść się do informacji, że za swoją wypowiedź do mediów zażądała aż dwóch tysięcy złotych. W emocjonalnym wpisie podkreśliła, że nie pozwoli na szarganie swojego dobrego imienia. Postanowiła wytłumaczyć dlaczego zdecydowała się na wysłanie SMSa z budzącą kontrowersję kwotą za udzielenie wywiadu.
Zobacz także: Rolnik szuka żony: Małgosia Borysewicz powiedziała dość! Ostro zareagowała na medialne doniesienia na swój temat!
Małgorzata Borysewicz komentuje plotki na swój temat
Małgosia Borysewicz i Paweł Borysewicz poznali się na planie czwartej edycji "Rolnik szuka żony". Bardzo szybko zaskarbili sobie sympatię widzów, którzy do dziś śledzą ich losy w sieci. Małgosia i Paweł jednocześnie stali się jedną z najpopularniejszych par, które zaistniały w hitowym programie TVP. Aktualnie są rodzicami Rysia i oczekują na narodziny córeczki. Osobiście są bardzo aktywni w sieci, do tej pory również sporadycznie udzielali wywiadów.
W ostatnich dniach kontrowersje wzbudził fakt, że Małgosia Borysewicz zażądała dwóch tysięcy złotych za rozmowę. Rolniczka postanowiła odnieść się do sytuacji, której efektem okazała się być budząca kontrowersje kwota:
Kochani. Zazwyczaj staram się nie komentować tego, co ukazuje się w necie na mój temat, szargać nazwiska mego jednak nie pozwolę. Na portalu (...) pewna Pani podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem ukazał się fragment prywatnej konwersacji rozpoczętej przez pewną ,,dziennikarkę”, jest to tylko część historii. Rozumiem że w dzisiejszym świecie muszę według co niektórych dla podbicia lików ujawniać swoje szczegóły z życia ale w chwili obecnej - ważnej dla mojej rodziny - nie chcę i nie będę tego robić. Dlatego też kilkakrotnie odmówiłam udzielenia wywiadu. Bezskutecznie. Umęczona (w naszym życiu są teraz naprawdę ważniejsze sprawy) wysłałam znanego Wam SMS-a. Zadziałało i przez chwilę miałam święty spokój. Do czasu. A mogłam po prostu napisać, żeby się odczepiła.
Małgosia Borysewicz zaapelowała o spokój. Aktualnie wraz z mężem skupiają się na życiu rodzinnym.
Rolniczka zwróciła również uwagę na krzywdzący hejt, który niejednokrotnie pojawiał się w sieci:
Próbuje się zabrać mi urodę, wytyka mankamenty wyglądu, czasem zarzuca się brak mózgu - a wystarczy przeczytać ze zrozumieniem. Jednego zabrać nam nie można - miłości. Tej oto miłości Wam dziś trochę przesyłam, obiecuję będzie jeszcze więcej ❤️
Zobacz także: Internauci ostro krytykują Mateusza, kandydata Magdy z "Rolnik szuka żony"! To, co zrobił zszokowało widzów
Małgorzata Borysewicz oficjalnie odniosła się do informacji, które wywołały oburzenie w mediach. Jeden z portali internetowych podał, że rolniczka za wypowiedź zażądała aż dwóch tysięcy złotych.
Małgorzata i Paweł Borysewiczowie oczekują aktualnie narodzin swojego drugiego dziecka i nie chcą skupiać się na medialnych doniesieniach.