Małgorzata Rozenek-Majdan udzieliła wywiadu Magdzie Mołek w jej internetowym cyklu "W moim stylu" i wywołała burzę w sieci. Wszystko dlatego, że zdobyła się na szczerość i szczegółowo opowiedziała o swoich trudnych przeżyciach. Ujawniła także, jak straciła pracę.

Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan o utracie posady w TVN

We wtorkowe popołudnie 29 sierpnia w sieci ukazał się kolejny odcinek serii "W moim stylu", w której Magda Mołek odbywa rozmowy z osobami znanymi z pierwszych stron gazet. Był to pierwszy wywiad po problemach zdrowotnych dziennikarki oraz jej wakacjach, lecz trzeba przyznać, że momentalnie wzbudził zainteresowanie. Wszystko dlatego, że bohaterką rozmowy po raz kolejny została Małgorzata Rozenek-Majdan. Gwiazda TVN niezwykle szczerze opowiedziała o swoim zwolnieniu z "Dzień Dobry TVN". Okazuje się, że szefostwo potraktowało ją niezwykle łagodnie, co może ją wyróżniać spośród pozostałych prowadzących, z których część wciąż ma do stacji sporo żalu.

- Sposób, w jaki przekazano mi tę informację był bardzo przemyślany. Ja od razu dowiedziałam się o propozycjach, które stacja ma dla mnie przygotowane. Usłyszałam: mamy na ciebie pomysł, mamy na ciebie plan. Zmiany dotyczyły większej ilości osób, więc nie odczułam tego tak personalnie, jak mogłabym, gdyby dotyczyły tylko mnie. (...) Przy "Dzień dobry TVN" miałam poczucie, że dałam 10000%. Nie mogłam dać więcej. Jestem bardzo dumna z tego. I nie mogłam zrobić nic więcej, bo nic więcej nie było do zrobienia. Wykorzystałam każdą sekundę tego sezonu na to, żeby się kształcić, żeby iść do przodu. (…) I mam wrażenie, że to był bardzo ważny rok merytorycznie, ale też bardzo męczący - zaczęła Małgorzata Rozenek-Majdan.

Adam Burakowski/REPORTER/East News

Zobacz także: Anna Kalczyńska ma żal do TVN. Mówi o Rozenek i Woźniak-Starak

Poza tym, że Małgorzata Rozenek-Majdan nie ma do stacji żalu, wyjawiła również, że poczuła ulgę, gdy okazało się, że nie wróci do "Dzień Dobry TVN". Wszystko przez wzgląd na liczne hejterskie komentarze, które mocno krytykowały jej pracę w charakterze prowadzącej śniadaniówki.

- Nie czytam portali od lat. Rzadko wiem dokładnie, co się dzieje wokół mnie i uważam, że to jest duże błogosławieństwo, ale przy tej skali krytyki, która była wokół mojej osoby w "Dzień Dobry TVN", pewnych rzeczy nie da się zbagatelizować i nie zauważyć. I też masz takie poczucie, że nie chcesz uczestniczyć w czymś, co podoba się wyłącznie tobie, bo ja byłam zadowolona z siebie. Oczywiście są rzeczy, które bym zmieniła, oczywiście inaczej bym pewne rzeczy prowadziła, ale podobał mi się bardzo mój progres, wyniki nasze też się poprawiały - mówiła prezenterka.

Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan nie ukrywa: "Ciągle jestem nienażarta telewizji"

Zobacz także
Reklama

W dalszej części rozmowy zdradziła, że w "Dzień Dobry TVN" czuła ogromne wsparcie redakcji, z którą rozstała się "z ogromnym wzruszeniem i ciepłymi emocjami". Ujawniła też, jak czuła się, gdy dowiedziała się o tym, że została zwolniona. Okazało się, że spodziewała się, że to nastąpi i teraz cieszy się, że do tego doszło.

- Jest to takie doświadczenie, które uczy bardzo wiele. (...) Nagle zdajesz sobie sprawę, że twój największy lęk, który dotyczy akurat tego momentu w życiu, on się ziścił. (...) Cały czas miałam takie poczucie, że to się może wydarzyć. Bo to jest trochę tak, jak wchodzisz na parkiet i czujesz, czy to jest twoja scena, a ja czasem czułam, że to nie jest moja scena. (...) I jak boisz się czegoś bardzo i nagle to się staje, a ty nagle wyglądasz przez okno i widzisz, że słońce dalej świeci, że ludzie z tobą rozmawiają, że nagle bardzo dużo osób zaczyna bardzo wspierać cię i jest lepiej niż było, zanim to się wydarzyło, to wiesz, jakie to jest wyzwalające uczucie? Bardzo dużo mi to dało, serio - dodała Małgorzata Rozenek-Majdan.

Kurnikowski/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama