Małgorzata Ostrowska-Królikowska znalazła kartkę od zmarłego męża! Znak od Pawła Królikowskiego?
Nie była w stanie pozbyć się wspólnego domu, ulubione sprzęty Pawła Królikowskiego ciągle stoją na swoim miejscu. A teraz jeszcze to...
Niedługo minie półtora roku od śmierci Pawła Królikowskiego. Śmierć jednego z ulubionych polskich aktorów wstrząsnęła widzami w całym kraju. Dla rodziny był to cios trudny do zniesienia. Opowiada o tym w poruszający sposób w ostatnim wydanieu magazynu „Viva!” Małgorzata Ostrowska-Królikowska, żona zmarłego artysty. Jak wyznała, w domu Paweł ciągle jest obecny, symbolicznie. Opowiedziała też o wydarzeniu, które potraktowała jak znak od ukochanego męża.
Zobacz także: Małgorzata Królikowska pokazała wyjątkowe zdjęcie synów. Jan Królikowski to kopia Pawła Królikowskiego
Małgorzata Ostrowska-Królikowska o znaku od zmarłego męża
Mijają miesiące i lata, ale z odejściem ukochanej osoby ciężko się pogodzić. Małgorzata Ostrowska-Królikowska w wywiadzie dla „Vivy” opowiada o tym, że w domu ciągle czuć obecność jej zmarłego męża. Jego ulubiony kubek wciąż stoi „na widoku”, obok ulubionego talerzyka. Specjalne miejsce ma też ekspres do kawy.
Pilnuję, żeby zawsze był umyty, proszę dzieci, żeby go szanowały. Głupi ekspres do kawy nagle stał się wyjątkowy, bo był Pawła - mówi.
W gabinecie aktora również nic się nie zmieniło. Nawet kamizelka Królikowskiego wciąż leży na oparciu jego krzesła, a w szafie wiszą jego ubrania.
Muszę zrobić remont domu, więc architektka pyta: „Może zamienimy to miejsce na kącik dla ciebie?”. Nie ma takiej opcji. W tym gabinecie jest za dużo Pawła. Likwidując go, czułabym się tak, jakbym wyrzuciła Pawła z naszego życia. Nie wyobrażam sobie tego - dodaje.
Wdowa po aktorze opowiedziała o niesamowitej rzeczy, która przydarzyła jej się bardzo niedawno.
Zaczęłam przeglądać biżuterię, przeszukiwać różne puzderka i nagle coś mnie tknęło, żeby w jednym podnieść gąbkę. Pod spodem leżała karteczka złożona w trójkąt i dwa słowa: „wspólny sekret”, napisane ręką Pawła. Rozłożyłam ją i przeczytałam zdanie: „Gruszko złota, bądź zawsze narzeczoną, choć już jesteś żoną”.
Od razu pomyślała, że to znak od Pawła. Pudełeczko było wyjątkowe, bo właśnie w nim był pierścionek z brylantem, który aktor ofiarował żonie na 25-lecie małżeństwa. Gdy brali ślub aktor podarował jej tani pierścionek z cyrkonią, ale obiecał, że kiedyś da jej brylant. I obietnicę spełnił po 25 latach. Na prezent długo zbierał pieniądze.
Kiedy tydzień temu znalazłam tę karteczkę, poczułam się tak, jakby Paweł do mnie przemówił. Dał znak, że gdzieś jest, czuwa nad nami - mówi aktorka.
Jak wyznała, nie była w stanie pozbyć się wspólnego domu w Zalesiu. Tam jest bowiem cały jej świat.