Znana psycholog staje w obronie Małych Gigantów: Są kumulacją naszych lęków
Nie podoba się jej tylko jedna rzecz
Od początku emisji, nowe show TVN "Mali Giganci" wzbudza ogromne zainteresowanie widzów, ale i gwiazd. Wszystko przez udział dzieci występujących w programie i ich reakcji na ewentualną porażkę. Głos w sprawie zabrało już mnóstwo sław, które nie zostawiają na produkcji suchej nitki. Przypomnijmy: Młynarska gorzko o "Małych Gigantach": Pękło mi serce. Nie chce mi się aż wierzyć, że Agnieszka idzie w to jak w dym
Wśród setek głosów krytyki, są jednak tacy, którzy stają w obronie show. Jedną z takich osób jest znana i ceniona psycholog, Małgorzata Ohme, która poświęciła temu tematowi felieton na stronie mamadu.pl. Dziennikarka tłumaczy, że choć nie przepada za udziałem dziećmi w telewizji, nie można negatywnie oceniać Małych Gigantów, ponieważ to nie dzieci radzą sobie tam źle:
Teraz wciąż trwa dyskusja o etyce i jakości programu „Mali Giganci“. Przecież to było oczywiste, że pojawi się lada moment program z małymi gwiazdami po sukcesach dzieci w innych show. Płakaliśmy wszyscy, gdy wygrał Adrian Makar z Domu Dziecka. Lub Magda Welc o głosie Anioła. Były och’y i ach’y. Na całym świecie dzieci obecne są na ekranach i to jest proces, którego nie zatrzymamy. Mali Giganci są po prostu kumulacją naszych lęków, dokąd to wszystko zmierza. Kiedy jednak spojrzycie na ten program bez emocji, to zobaczycie, że najbardziej nie radzą sobie tam... dorośli. Świetna Agnieszka Chylińska, doskonały Kuba Wojewódzki (bez cienia ironii to piszę) - oni się gubią w świecie NORM dziecięcego świata. Przez to, że nie wolno im mówić WPROST. Że krytykę komunikuje się poprzez: „było super, ale..“, a i tak każdy dostaje 8-9 punktów. Zamknięci w klamry poprawności wychowawczej, zostają odarci ze swoich mocnych stron, którymi są: szczerość i cięta riposta. - pisze Ohme
Dodaje, że za wszystko odpowiedzialni są rodzice, a nie telewizja:
A wobec Dzieci W Telewizji nie można być szczerym w ocenie, bo czujemy się odpowiedzialni za ich reakcje. Najlepiej to wie Agnieszka Chylińska, mama trójki dzieci. Niewiele więc zostaje z błyskotliwości naszego Jury, którzy nie mogą po prostu stosować normalnych reguł gry, jaką jest RYWALIZACJA i OCENA. Dlatego tak trudno zrobić z dziećmi prawdziwe show i dlatego to nie wychodzi (a może ja nie dostrzegam, że wychodzi?). Nie zwalajmy więc winy na Małych Gigantów, bo to nie oni przyprowadzają dzieci do telewizji. Ich zadaniem nie jest wychowywanie naszych dzieci, ale zrobienie programu. Po prostu. Odpowiedzialni jesteśmy My, Rodzice. I to jest naprawdę (po)WAŻNA decyzja o zgłoszeniu dziecka do show, bo ostracyzm społeczny może być dotkliwy (pamiętajmy, że nasz społeczny wymiar moralności wybacza tylko wtedy, gdy za decyzją stoi bieda lub osierocenie - wtedy bywamy miłosierni) - tłumaczy
Zgadzacie się z jej słowami?
Gwiazdy na planie Małych Gigantów: