Reklama

Małgorzata Kożuchowska przez 11 lat wcielała się w uwielbianą przez widzów postać Hanki Mostowiak w serialu „M jak miłość”. Przygoda aktorki z popularną produkcją zakończyła się w 2011 roku, kiedy to odgrywana przez nią bohaterka zginęła wskutek pęknięcia tętniaka mózgu po wypadku samochodowym. Choć rola przyniosła jej ogromną rozpoznawalność, Małgorzata Kożuchowska miała niedosyt zawodowych wyzwań. Teraz postanowiła ujawnić, co tak naprawdę działo się na planie „M jak miłość”. Jak się okazuje, warunki były fatalne.

Reklama

Zobacz także: Małgorzata Kożuchowska szczerze o odejściu z "M jak miłość": "Czułam, że to mielizna i że mogę się z tego nie wydostać"

Małgorzata Kożuchowska wyznała. jak wyglądała praca na planie „M jak miłość”

„M jak miłość” po raz pierwszy pojawiło się na ekranach polskich telewizorów ponad 20 lat temu, 4 listopada 2000 roku. W serialu, który przyciągnął miliony widzów, pojawiły się legendy aktorstwa, jak Witold Pyrkosz i Teresa Lipowska, a także zadebiutowało wiele dziś znanych nazwisk, jak bracia Mroczek czy Katarzyna Cichopek. Jednak jak się okazuje, praca na planie „M jak miłość” wcale nie należała do najłatwiejszych. Warunki, z którymi musiała zmagać się obsada, dla wielu widzów mogą być szokujące. Na łamach magazynu „Forbes” Małgorzata Kożuchowska wspominała jak wyglądały jej pierwsze lata pracy w serialu.

Weźmy rok bodajże 2003. Wówczas od trzech lat byłam na planie serialu „M jak miłość”, który święcił swoje triumfy popularności. Był oglądany przez 10 mln widzów. Zdjęcia mieliśmy przez okrągły rok, była to bardzo duża produkcja. Mój wątek miał miejsce na wsi, to była serialowa Grabina, sady, pola, otwarte przestrzenie - zaczęła.

Jak się okazuje, praca na planie trwała bez względu na panującą pogodę, a aktorzy nie mieli nawet przyczepy, w której mogliby się ogrzać.

Na planie nie mieliśmy nawet kampera ani przyczepy, gdzie mogliśmy się schronić na przykład przed deszczem, wiatrem czy mrozem. I ja przez te trzy lata stałam na szpilkach w zimie, w cienkich rajstopkach, w kusym płaszczyku gdzieś na polnej drodze. Praca na planie to w dużej mierze czekanie. Na początku jest próba, później trzeba ustawić kamery, później kamery trzeba przestawić. Aktor czeka. Jedynym miejscem, gdzie mogłam się wówczas schronić, był... samochód dźwiękowca.

Aktorka, która zaledwie kilka lat wcześniej ukończyła szkołę teatralną, nie chciała wtedy wypowiadać swojego zdania. W końcu grała z o wiele bardziej doświadczonymi gwiazdami kina.

W szkole teatralnej uczono nas pokory. Nasi profesorowie mówili, że to zawód dla ludzi, którzy mają stalowe nerwy i końskie zdrowie. Duszę motylka i skórę hipopotama. Wyszłam z niej z takim poczuciem, że jeśli mam stać i czekać, to będę to robić. Skoro Teresa Lipowska czeka, skoro Witek Pyrkosz stoi na mrozie obok mnie, jeśli wielu aktorów bardziej doświadczonych ode mnie wytrzymuje, to dlaczego ja mam się buntować. Wydawało mi się to nie na miejscu

W końcu jednak na plan udało sprowadzić się przyczepę, której pojawienie się miało być zasługą agenta Małgorzaty Kożuchowskiej. Jak się okazuje, aktorzy musieli mieć w niej bardzo wesoło.

Siedzieliśmy w niej wszyscy, więc w tym jednym miejscu była garderoba, charakteryzacja i my - aktorzy. Pamiętam takie sytuacje, kiedy obok mnie przebierał się Andrzej Łapicki, po drugiej stronie w kalesonach stał Witold Pyrkosz, między nami trójka dzieciaków, Kacper Kuszewski, charakteryzatorki - mówi Kożuchowska.

Jak widać, praca aktora wcale nie należy do najłatwiejszych zadań.

Małgorzata Kożuchowska w "M jak miłość" wcieliła się w rolę Hanki Mostowiak, żony Marka Mostowiaka oraz matki Mateusza i dwóch adoptowanych córek.

Serialu "M jak miłość" towarzyszy polskim widzom już od 20 lat. Jednak z samego początku, praca na planie produkcji wcale nie była dla aktorów łatwa.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama