Reklama

Wielkimi krokami zbliża się jubileusz działalności artystycznej Małgorzaty Kożuchowskiej. W związku z 20-leciem kariery Kożuchowska udzieliła obszernego wywiadu w "Gali", gdzie dzieli się nie tylko refleksjami na temat swojej pracy, ale również życia prywatnego. Przypomnijmy: "Nie mogłabym oszukiwać męża"

Reklama

W wywiadzie poświęconym jej pracy aktorskiej nie mogło oczywiście zabraknąć tematu serialu "M jak Miłość". Gwiazda występowała w nim przez ponad dekadę, a jej decyzja o odejściu była dla wielu osób zaskakująca. Sposób, w który uśmiercono jej bohaterkę również wywołał sporo emocji. Jak na to zapatruje się sama Kożuchowska? Aktorka twierdzi, że jej decyzja była bardzo przemyślana i daleka od zwykłego impulsu.

Odejście z "M jak Miłość" to nie była fanaberia, tylko przemyślana decyzja, do której dojrzewałam dłuższy czas. Najpierw analizowałam, myślałam. A potem na odwrót. (śmiech) Ryzyko jest ceną wiernym sobie. 11 lat to kawał mojego życia. Dużo zyskałam, ale na pewno też sporo mi umknęło.

Kożuchowska wspomina też moment, w którym przyjęła rolę słynnej już Hanki Mostowiak. Małgorzata podkreśla, że choć była popularna to nie było łatwo o kolejne role i dobre scenariusze, a propozycja zagrania w "M jak Miłość" wydała się jej ciekawa, podobnie jak bohaterka, w którą miała się wcielić.

Nie byłam anonimową aktorką, ale też nie przebierałam w scenariuszach. Odmawiałam ról dziennikarek, nie chciałam już grać kolejnych Ew Szańskich, więc miałam do wyboru albo czekać dalej, uzbroić się w cierpliwość, albo przyjąć rolę w serialu, która wyglądała ciekawie. Zagranie Hanki zaproponowali mi Ilona Łepkowska i Ryszard Zatorski, który był drugim reżyserem i scenarzystą w "Killerze". Miałam do niego ogromne zaufania, a rola sama w sobie była interesująca. Hanka na początku była czarnym charakterem - wspomina.

Brakuje wam Hanki w "M jak miłość"?

Zobacz: Kożuchowska PIERWSZY raz opowiedziała o ślubie

Reklama

Tak Małgorzata Kożuchowska szalała na imprezie TVN-u:

Reklama
Reklama
Reklama