Reklama

28 lipca wszystkie media obiegła bardzo smutna wiadomość o śmierci Kory. Piosenkarka zmarła po kilku latach walki z nowotworem- odeszła w swoim domu na Roztoczu, miała 67 lat. W ostatnich chwilach towarzyszyła jej m.in. przyjaciółka, Magdalena Środa, która w rozmowie z magazynem Newsweek zdradza, co działo się z Korą tuż przed śmiercią. Profesor tłumaczy również, dlaczego Kamil Sipowicz po śmierci ukochanej żony powiedział "Umarła demokracja, umarła Kora".

Magdalena Środa tłumaczy słowa Kamila Sipowicz

Magdalena Środa w rozmowie z Newsweekiem podkreśla, że Kora była wściekła na działania PiS, które zagrażały demokracji. Przyjaciółka artystki przypomina, że dzień przed jej śmiercią Senat przyjął ustawy, które podzieliły Polaków. To właśnie dlatego Kamil Sipowicz pozwolił sobie na porównanie: "Demokracja umiera. Kora wraz z nią".

Zobacz także

Dzień przed jej śmiercią Senat przyjął ustawy likwidujące niezależne sądy. "Demokracja umiera. Kora wraz z nią"- powiedział Kamil. I nie jest to polityczne wykorzystywanie "majestatu śmierci". Całą sobą nienawidziła tego, jak PiS niszczy demokrację, jak klerykalizuję kraj, jak zaprowadza rządy głupoty, kłamstwa, ignorancji i pychy- powiedziała Magdalena Środa.

Magdalena Środa zdradziła również, że przed swoją śmiercią Kora prosiła bliskich o bardzo ważną dla niej rzecz...

(...) ten kraj był przedmiotem jej troski. W czasie choroby często prosiła, by o niej nie zapominać i podpisywać ją pod każdym listem protestacyjnym przeciwko toczącej się dewastacji - w rozmowie z magazynem Newsweek zdradziła przyjaciółka artystki.

Przypominamy, że pogrzeb Kory odbędzie się jutro, 8 sierpnia.

Zobacz także: „Chciałabym umrzeć z Kamilem w tej samej chwili”. Oto historia miłości Kory i jej męża…

Magdalena Środa opowiedziała o ostatnich chwilach Kory.

East News
Reklama

East News
Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama