Dariusz K. nadal przebywa w areszcie. Wybrał żenującą linię obrony
Jak się czuje dwa tygodnie po spowodowaniu śmiertelnego wypadku?
Sprawa Dariusza K., byłego męża Edyty Górniak wciąż budzi ogromne emocje. W połowie lipca mężczyzna śmiertelnie potrącił 63-letnią kobietę na przejściu dla pieszych w Warszawie. Celebryta obecnie przebywa w areszcie, a za popełniony czyn grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności. Na szczęście Darek może liczyć na wsparcie ukochanej, Izabeli Adamczyk, która robi wszystko, żeby jak najszybciej opuścił areszt. Przypomnijmy: Dariusz K. może wyjść z aresztu. Jego ukochana zmieniła prawników
Na chwilę obecną trwa postępowanie dowodowe, a prokuratorzy zebrali już zeznania świadków. Teraz biegli specjaliści z zakresu wypadków drogowych mają wydać opinię na temat przebiegu całego zdarzenia. Nie zmienia to jednak i tak kiepskiej już sytuacji Dariusza K. Jak udało się dowiedzieć "Fleszowi" mężczyzna przyjął już linię obrony. Nieco żenującą.
Sąd bierze pod uwagę sytuację osobistą, jak posiadanie małych dzieci, ale w tej chwili nie jestem w stanie odpowiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na wyrok. Podejrzany Dariusz K. przyjął linię obrony, że nie pamięta tego zdarzenia. - mówi Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
"Flesz" zapytał też o to, jak czuje się zamknięty w areszcie muzyk:
Trudno mi odpowiedzieć, nie mam takich informacji... Jak pani myśli? Jak może się czuć człowiek w takiej chwili? - dodaje.
Co sądzicie o takiej linii obrony?
Zobacz: Babcia Darka K. załamana zatrzymaniem wnuka. Wspomina jego związek z Edytą
Dariusz K. wyprowadzany z prokuratury: