Reklama

Od dwóch lat robi oszałamiającą karierę w internecie. Lexy Chaplin (22) podbiła serca nastolatków nie tylko naturalnością i szczerością, ale także.. swoją polszczyzną w którą wplata angielskie słowa. Jej profil na Instagramie śledzi 1,6 mln osób, na TikToku – 2,2 mln, a konto na YouTubie subskrybuje ponad 1 mln użytkowników. Ale osiągnięcia zawodowe Lexy nie idą w parze z sukcesami w życiu prywatnym. W marcu rozstała się ze swoim chłopakiem Marcinem Dubielem. – Bardzo mocno to przeżyłam – przyznaje Chaplin. Czy już udało jej się zaleczyć złamane serce? Czy ciągle wierzy w miłość?

Reklama

Wywiad z Lexy Chaplin z magazynu "Party"

Drugi rok z rzędu wywalczyłaś srebro w plebiscycie Party Young, zdobyłaś 149 161 głosów. Cieszy cię to wyróżnienie?

No jasne, zwłaszcza że nie zaangażowałam się zbytnio, żeby wygrać. Tym bardziej dziękuję wszystkim osobom, które oddały na mnie swój głos. Moi cudowni obserwatorzy wiedzą, że mam za sobą trudniejszy czas, więc każdy, nawet najmniejszy sukces jest dla mnie na wagę złota! I bardzo im za to dziękuję!

Masz na myśli swoje rozstanie z Marcinem Dubielem, od którego minęły dwa miesiące?

Tak. Kiedy się rozstaliśmy, płakałam prawie miesiąc non stop. Budziłam się rano i odliczałam czas do momentu, gdy znów będę mogła położyć się spać. Na razie nie mamy ze sobą kontaktu. Zablokowałam Marcina w social mediach, bo uznałam, że tak będzie mi łatwiej pogodzić się z tym, co się między nami wydarzyło. Nie jest to łatwe, bo chyba wciąż go kocham. Co naprawdę czuje w sercu Marcin? Tego nie wiem... Chce, żebyśmy zostali przyjaciółmi, ale dla mnie jest na to stanowczo za wcześnie. Teraz muszę zadbać o siebie i swój spokój.

Marcin Dubiel Instagram

Wielu waszych fanów wierzy, że dacie sobie drugą szansę i jeszcze się zejdziecie...

Wiem o tym. Na razie jednak chcę wierzyć, że kiedyś będziemy mogli jeszcze ze sobą normalnie porozmawiać. Czas leczy rany, z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Częściej się uśmiecham, a to dobry znak.

Byliście parą pół roku. Dlaczego na początku trzymaliście wasz związek w tajemnicy?

Chcieliśmy najpierw sprawdzić, czy damy radę być razem, żeby nie robić afery przy ewentualnym rozstaniu. Taki był plan. Mimo to Marcin zdecydował się wrzucić post, w którym napisał o naszej relacji...

Z perspektywy czasu wiesz, gdzie popełniliście błąd?

Zamiast skupić się na przyjaźni, zafiksowaliśmy się na tym, żeby tworzyć związek. Niby potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim, ale tych najważniejszych rozmów między nami zabrakło. Mieliśmy w sobie za dużo złych emocji. I wyszło, jak wyszło. Mimo to życzę Marcinowi jak najlepiej. Ma trochę trudny charakter, ale wierzę, że będzie w życiu szczęśliwy, i tego mu życzę.

Kto cię wspierał po waszym rozstaniu?

Trzy osoby: moja ukochana mama, przyjaciółka Justyna i kuzynka Brygida. Gdyby nie one, byłoby naprawdę ciężko. Stawały na rzęsach, by poprawić mi nastrój, i pilnowały, żebym nie czuła się samotna.

Marcin Dubiel Instagram

Czy to właśnie one namówiły cię na spróbowanie swoich sił w sportach walki?

Sama chciałam zacząć trenować MMA, by nauczyć się samoobrony, a przy okazji wyładować trochę emocji i znaleźć w życiu jakiś cel. Żyję tu i teraz, cieszę się tym, co mam, zamiast snuć plany na przyszłość.

Czy to znaczy, że bycie influencerką ci się znudziło i opracowujesz na życie plan B?

Nie znudziło mi się, przeciwnie. Ale wiem, jak niestabilna jest to praca, bo uzależniona od tego, czy ludzie cię kochają, czy nie. Mama wciąż namawia mnie, żebym wróciła na lingwistykę, którą studiowałam przez rok, i ją skończyła. Ale nie czuję tego...

W jakiej więc roli widzisz się w przyszłości?

Mamy! Tak, wiem, jak to brzmi, ale całe życie marzyłam o tym, żeby mieć swoje dzieci. Jeszcze jest na to za wcześnie, ale to marzenie na pewno spełnię. Jeśli moja kariera w social mediach miałaby się wkrótce skończyć, to pewnie wyjadę do Stanów.

Dlaczego?

Bałabym się, że w normalnej pracy ludzie śmialiby się ze mnie, wytykali palcami i mówili: „O, to ta influencerka, której nie wyszło”. W Stanach mogłabym zacząć wszystko od początku, z czystym kontem.

Odkładasz już pieniądze na przyszłość?

Do tej pory tego nie robiłam. Ostatnio doszłam do wniosku, że czas wziąć się w garść i pomyśleć o swoim mieszkaniu. Przygotowuję nowy projekt i jeśli wszystko pójdzie OK, będę mogła spełnić to marzenie.

Trzymamy kciuki. A czego ci jeszcze życzyć?

Żebym była bardziej zdeterminowana, pracowita i ogarnięta życiowo. Miała cele, do których będę dążyć. Nowej miłości chyba jeszcze nie. Ale... złamane serce kiedyś się zagoi. Wtedy chciałabym mieć bliską osobę, ale już spoza świata social mediów. Chłopaka, z którym mogę pójść na spacer nad Wisłę, do zoo, obejrzeć serial. Będziemy tylko my, bez instagramowej otoczki. Wierzę, że gdzieś tam czeka na mnie mój przyszły mąż i jeszcze fajniejsze życie, niż to, które mam teraz.

Instagram
Reklama

Wywiad z Lexy Chaplin znajdziecie również w najnowszym wydaniu magazynu "Party". W środku także tekst o Marcinie Dubielu i rozmowa z Viki Gabor - zwyciężczynią plebiscytu Party Young!

Reklama
Reklama
Reklama