Reklama

W ciągu ostatnich miesięcy Leon Myszkowski, syn Justyny Steczkowskiej i Macieja Myszkowskiego odnotował znaczny wzrost rozpoznawalności. Nic dziwnego, że młody mężczyzna staje się postacią medialną. Warto przypomnieć, że razem z mamą wystąpił na okładce magazynu "Viva!" tuż po tym, jak przyszedł na świat. Obecnie 23-latek próbuje sił w branży muzycznej. Jaki wpływ na jego karierę ma sławna mama? W rozmowie z naszą reporterką celebryta przyznał, że bycie synem Justyny Steczkowskiej ma swoje plusy i minusy.

Reklama

Leon Myszkowski o współpracy: "My się rzadko przenikamy"

Wkraczając do branży muzycznej, Leon Myszkowski musi mieć świadomość, że dla części internautów będzie po prostu "synem Steczkowskiej". Czy mu to przeszkadza? Gwiazdor przyznał, że nie przejmuje się takimi opiniami. To, że postanowił zająć się muzyką, wydaje mu się naturalne, ponieważ w takim środowisku się wychował.

My się rzadko przenikamy pod kątem muzycznym, bo nie możemy. Chociaż teraz się przenikamy. Mama tworzy co innego, ja tworzę co innego. Szczególnie to, co mama robiła wcześniej — to nie wpasowuje się w żaden sposób w styl muzyczny, który my reprezentujemy — powiedział.

W dalszej części Leon Myszkowski przyznał, że dzięki reputacji mamy może często liczyć na większy kredyt zaufania. Dodał jednak, że czasem wiążą się z tym również wyższe oczekiwania.

W niektórych wypadkach mam dużo większy kredyt zaufania niż inni. Bo mama ma markę swoją wypracowaną. Natomiast w wypadku, jeżeli coś robimy, to się od nas trochę więcej wymaga od innych, bo jednak ta marka — stwierdził.

Zobacz także: "Party kocha, Party szlocha": Leon Myszkowski bohaterem kolejnego odcinka

Reklama

Jak Leon Myszkowski ocenia współpracę z mamą? Zdarza mu się narzekać? Dowiecie się, oglądając nasz materiał wideo. Warto przypomnieć też, że niedawno Justyna Steczkowska świętowała 18. urodziny syna.

Instagram @leon_myszkovsky
Reklama
Reklama
Reklama