Reklama

Kuba Wojewódzki ostatnio nie przyszedł na sprawę dotyczącą rasistowskich żartów, które uprawiał na antenie Eski Rock razem z Michałem Figurskim. Magazyn "Flesz" informuje, że dziennikarz nie odebrał wezwań do sądu, ani telefonów. Z kolei policjanci, którzy chcieli mu dostarczyć wezwanie osobiście zastali zamknięte drzwi.

Reklama

"Flesz" zapytał Figurskiego, czy wie skąd brak reakcji ze strony Kuby. Ten ironicznie powiedział:

- Nie mamy żadnego kontaktu. Następny termin na pewno zostanie dostosowany do jego kalendarza.

Przypomnijmy krótko o co chodzi. W 2011 roku dziennikarze na antenie radia nazwali jednego z urzędników pół-Hindusa "Murzynem", którego telefon działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych".

Kubie i Michałowi grożą nawet trzy lata więzienia. Jeśli Wojewódzki nie stawi się na następną rozprawę, a sędzia uzna to za jego "złą wolę" dziennikarz może zostać doprowadzony do sądu przez policję, a nawet aresztowany przed rozprawą.

Ciekawe czy Michał chciał odgryźć się Kubie za ostatnie słowa na jego temat? Przypomnijmy: "Kolegów nie zostawiam. Zostawiam ludzi, z którymi pracuję"

Reklama

Kuba Wojewódzki z ukochaną na koncercie:

Reklama
Reklama
Reklama