Księżna Monako pierwszy raz komentuje swój stan zdrowia. Przeszła "długą, trudną i bardzo bolesną" drogę
Po raz pierwszy po opuszczeniu oddziału zamkniętego księżna Monako opowiedziała, jak się czuje. Charlene Grimaldi odniosła się też do plotek na temat kryzysu w jej małżeństwie!
Zainteresowanie wokół księżnej Monako nie maleje. W zeszłym roku "najsmutniejsza księżna świata" zniknęła na wiele miesięcy. Książę Albert poinformował, że jego żona udała się do Afryki, by tam poradzić sobie z infekcją. W listopadzie wydał kolejne oświadczenie, w którym ujawnił, że Charlene Grimaldi z powodu psychicznego i fizycznego wycieńczenia musiała trafić do specjalistycznej kliniki. Natychmiast wróciły spekulacje na temat kryzysu w małżeństwie monakijskich arystokratów. Niektórzy podejrzewali, że nieszczęśliwa z powodu niewierności męża księżna Monako przeszła załamanie psychiczne. Niedawno wróciła do pałacu i po raz pierwszy udzieliła wywiadu, w którym nie tylko ujawniła, jak się czuje, ale odpowiedziała też na plotki o jej mężu.
Księżna Monako szczerze o powrocie do pałacu: "Nie mogę się za bardzo spieszyć"
Choć księżna Monako wróciła do pałacu, nie ucięło to plotek na jej temat. Wcześniej w zagranicznej prasie pojawiły się doniesienia, według których Charlene Grimaldi nie chciała widzieć się z mężem i zagroziła mu rozwodem. Dziennikarzy nie uspokoiły pierwsze zdjęcia opublikowane po tym, jak najsmutniejsza księżna świata opuściła oddział zamknięty. Najwyraźniej była pływaczka nie mogła dłużej lekceważyć szumu medialnego i postanowiła udzielić wywiadu magazynowi "Monaco-Matin", by opowiedzieć m.in. o swoim zdrowiu.
Zobacz także: "Najsmutniejsza księżna świata" dostanie 55 mln rocznie, by wykonywać obowiązki żony?
- Mój stan zdrowia jest bardzo delikatny. Nie mogę się za bardzo spieszyć. Ścieżka do wyzdrowienia była długa, trudna i bardzo bolesna - przyznała.
Księżna Monako zaznaczyła, że po powrocie ze specjalistycznej kliniki od razu skupiła się przede wszystkim na swojej rodzinie. Wbrew temu, co mówią plotki, Cherlene Grimaldi przyznała, że bardzo ucieszyła się, gdy wreszcie znów zamieszkała w pałacu. Warto przypomnieć, że monakijski pałac nie ujawnił, gdzie konkretnie przebywała przez te miesiące księżna, ale podobno trafiła do ośrodka w Szwajcarii.
- Kiedy wróciłam do księstwa, skoncentrowałam cała moją energię na moich dzieciach, moim mężu i zdrowiu. To jest teraz dla mnie najważniejsze. (…) Jestem bardzo szczęśliwa, mogąc być z powrotem w domu w Monako z moją rodziną - wyjaśniła.
W rozmowie z "Monaco-Matin" najsmutniejsza księżna świata nie uniknęła pytań o doniesienia na temat pogłębiającego się kryzysu w jej małżeństwie. Prasa przekazała, że książę Albert ma co najmniej dwoje nieślubnych dzieci, o czym wcześniej Charlene Grimaldi miała nie wiedzieć. Jego romanse oraz wyjścia do gejowskich klubów miały być tuszowane przez pracowników pałacu.
- Rozmawialiśmy o tych okrutnych artykułach. Albert zrobił wszystko, aby chronić mnie i nasze dzieci - zapewniła księżna Monako.
Zobacz także: Księżna Charlene znów zmieniła fryzurę i pokazała się z córką. Przekazała ważną wiadomość!
Myślicie, że Charlene Grimaldi była szczera, udzielając wywiadu gazecie? A może chciała jedynie chronić dzieci i uciszyć plotki?