Reklama

Szymon Hołownia opublikował w sieci wpis, w którym opisał szokują sytuację, do której doszło w kościele na Solcu w Warszawie. Podczas mszy ksiądz odmówił komunii byłemu prowadzącemu "Mam talent"!

Reklama

Dziennikarz opisał całe zdarzenie na swoim profilu na Facebooku, a później zdradził, że na jego wpis już zareagowali przełożeni księdza. Co dokładnie wydarzyło się na mszy i co zrobił Szymon Hołowinia, kiedy duchowny publicznie odmówił mu komunii?

Zobaczcie jego wpis!

Dlaczego ksiądz odmówił komunii Szymonowi Hołowni?

Szymon Hołownia kilka tygodni temu zaskoczył swoich fanów i poinformował, że po 12 latach rezygnuje z prowadzania programu "Mam talent". Szybko okazało się, że dziennikarz podjął taką decyzję ponieważ zamierza... ubiegać się o fotel prezydenta RP! Później Szymon Hołownia wywołał sporo emocji głośno przyznając, że nie podpisałby ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji.

Mimo, że mam swoje bardzo jasne i precyzyjne poglądy w sprawie aborcji, w tej chwili uważam, że naruszenie tego, co mamy, może wywołać zupełnie nieobliczalne konsekwencje - mówił w programie "Gość Wydarzeń".

Słowa Szymona Hołowni wywołały spore poruszenie. Jak się okazuje, do tego stopnia, że ksiądz z jednej z warszawskich parafii uznał, iż nie można udzielić celebrycie komunii! Jak wyglądała ta sytuacja?

Wieczorna Msza w kościele karmelitów bosych na warszawskim Solcu, przychodzę tu często. Gdy w kolejce innych wiernych podchodzę do komunii, celebrans odwraca się do mnie bokiem i udziela komunii innym. Przez parę dekad doświadczyłem w moim Kościele wiele, odmawiano mi komunii na rękę, pokrzykiwano że nie tak stoję, ale to - publiczny osąd sumienia - przyznam: wprawia mnie w osłupienie.

Pytam: „Dlaczego?”. Ksiądz, nadal odwrócony do innych, odpowiada: „Nie. Sumienie mi nie pozwala. Za poglądy, które pan głosi”. Odpowiadam mu: „Ale które? I przecież nie wie ksiądz nic o moim sumieniu, motywacjach, nie rozmawiał ksiądz ze mną, nie zna mnie ksiądz, nie jest moim spowiednikiem”. Na ten dialog patrzy cały kościół. Nie odpuszczam, stoję. Minutę, dwie, trzy. Ksiądz (a w zasadzie ojciec, bo karmelita) grozi mi publicznie palcem, po czym wzdycha i udziela komunii kręcąc głową, po czym znów grozi mi palcem jak dwuletniemu dziecku- zaczyna swój wpis Szymon Hołownia.

Czy wpłynie to jakoś na stosunek do Kościoła?

Ja sobie oczywiście poradzę, z Kościoła nikt mnie tak łatwo nie wyrzuci, tę świątynię - w trosce o komfort pracujących tam duchownych i swój - omijał będę szerokim łukiem, znam inne, w których preferuje się otwarte ramiona nie grożące palce. Zastanawiam się jednak, gdzie doszliśmy - nie tylko przecież w Kościele - skoro przy wątpliwościach (każdy może je mieć) nie pada najpierw: „Zapraszam pana później na herbatę, mam parę pytań, pogadajmy”. Że zamiast przyjmować człowieka pytajnikiem, przyjmuje się wykrzyknikiem. Że osąd i wykluczenie jest zanim jest rozmowa- dodał.

Co ciekawe, Szymon Hołownia po jakimś czasie dodał, że zadzwonił do niego rzecznik archidiecezji warszawskiej i przeprosił za zachowanie księdza!

Po lekturze tego posta zadzwonił do mnie przed chwilą z przeprosinami rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej (ma mój telefon, bo na dziennikarskiej stopie znamy się od lat). Zapowiedział, że sprawa zostanie formalnie wyjaśniona, a ów zakonnik złamał kościelne przepisy, one bowiem wyraźnie stanowią w jakiej sytuacji można odmówić komuś komunii, i jak się o tym mówi, a w tym wypadku ani nie było takiej potrzeby, ani forma nie była zgodna z prawem. Przeprosiny przyjąłem, żadnych formalnych skarg składał rzecz jasna nie będę - napisał na Facebooku.

Zobaczcie cały wpis Szymona Hołowni!

Zobacz także: Kim jest żona Szymona Hołowni? Czy to ona będzie Pierwszą Damą? Zobaczcie!

Szymon Hołownia zdradził, jak ksiądz potraktował go podczas mszy.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama