Krzysztof Skiba zafundował sobie prawdziwy życiowy "rollercoaster" - po 34 latach rozwiódł się z żoną, potem ułożył sobie życie u boku o 26 lat młodszej Karoliny Kempińskiej. W między czasie media huczały o coming oucie jego młodszego syna Tytusa. W jednym z wywiadów Tytus stwierdził, że rozczarowała go postawa ojca po jego wyznaniu. Jak dziś wyglądają ich relację?

Reklama

Krzysztof Skiba rozczarował swojego syna?

Krzysztof Skiba ma dwóch synów: 36-letniego Tymoteusza i 26-letniego Tytusa. Kilka miesięcy temu jego młodszy syn dokonał coming outu, w którym wyznał, że jest biseksualny. Media huczały o jego wyzwaniu, najwięcej emocji wzbudziła jednak reakcja jego ojca, która nie tylko rozczarowała jego syna, ale została również mocno skrytykowana przez internautów.

Postawa mojego taty była trochę rozczarowująca. W zasadzie nigdy do mnie nie przyszedł i nie zainicjował tego typu rozmowy, nigdy na ten temat nie gadaliśmy. Nie wiem, z czego to wynikało, mogę tylko podejrzewać. Może to kwestia pokoleniowa? – powiedział Tytus kilka tygodni temu w rozmowie z Rafałem Gęburą w "7 metrów pod ziemią".

Zobacz także: Skiba z partnerką planują powiększenie rodziny? Karolina Kempińska stanowczo odpowiedziała

Internauci od razu zaatakowali lidera zespołu "Big Cyc", zaczęły się również bolesne i oczywiście niezgodne z nauką sugestie, że biseksualizm jego syna wynikł z tego, że Skiba był ojcem "nieobecnym". Muzyk był oburzony tymi stwierdzeniami i postanowił udostępnić oświadczenie w mediach społecznościowych.

Mój syn Tytus udzielił wywiadu do pisma LGBTQ, w którym ujawnił swój biseksaualizm. Tytus jest osobą dorosłą i wie co robi. Widocznie taka deklaracja była mu potrzebna. Być może chciał ośmielić innych, którzy duszą w sobie podobne sekrety. Wiele portali informacyjnych zacytowało fragmenty wywiadu, szczególnie te dotyczące znanego ojca. Tytus ujawnia, że reakcja rodziny na jego biseksualizm była pozytywna, ale jego relacje ze mną nie są zbyt zażyłe. Po prostu ze względu na specyfikę mojej pracy byłem przez lata ojcem nieobecnym. Ciągle wyjazdy, trasy koncertowe nie sprzyjały ojcostwu. I tu wylała się w mediach fala komentarzy osób, które albo są ignorantami, albo nie mają pojęcia o czym mówią. Sugerowano, że biseksualność Tytusa jest konsekwencją braku ojca. Patrzcie państwo, oto do czego doprowadza brak dozoru i silnej męskiej ręki oraz nadopiekuńczość matki. Wszystko jasne. Wyrosnąć może z tego tylko osoba o takich zaburzonych skłonnościach. W podtekście, ktoś gorszy czy nienormalny - pisał Krzysztof.

Dalej kontynnuował:

Zobacz także

Otóż NAUKA już dawno udowodniła na czym polega fakt, że ktoś jest gejem, lesbijką czy jest biseksualny. O tym decyduje NATURA, a konkretnie geny, ilość męskich i żeńskich chromosomów w okresie płodowym dziecka. Nie można sobie wybrać tego, że jest się takim czy innym. To natura (czy jak kto woli Bóg) decydują o tym, a nie wychowanie czy kultura.

Specyfika pracy muzyka sprawiła, że Krzysztof Skiba był ciągle w rozjazdach. Tytus miał silniejszą więź ze swoją mamą, to przez nią przekazał wieści o swoim biseksualizmie ojcu, ponieważ obawiał się zrobić to "twarzą w twarz". Podobno nigdy nie rozmawiał z ojcem na tematy poważne, a ich dyskusję dotyczyły wyłącznie rozrywki m.in. muzyki, literatury czy polityki.

Z tatą nigdy nie miałem pogłębionych relacji. Przez pewien czas rozmawialiśmy dużo, na temat różnych rzeczy, mieliśmy wspólne tematy, rozmawialiśmy o muzyce, o literaturze, o polityce. Ale nigdy nie rozmawialiśmy na jakieś głębsze tematy (...), na temat uczuć, nie rozmawialiśmy o emocjach, czy takich "mocarnych" życiowych sprawach – wyznał.

Zobacz także: Narzeczona Krzysztofa Skiby zdradziła szczegóły przygotowań do ślubu: "To wszystkich zszokuje"

Reklama

ONS
Reklama
Reklama
Reklama